fbpx

Aktualności

Nie ma mowy o przypadkowości

12.06.2010

Do tegorocznej edycji konkursu zgłoszenia nadesłało 265 osób. Kilkuetapowe eliminacje, a następnie półfinałowe jury, pod przewodnictwem Krzysztofa Szewczyka, znacząco to grono przetrzebiło. Podczas wielkiego finału na krakowskim Rynku Głównym, zaprezentowało się po sześciu wokalistów w dwóch kategoriach wiekowych, piosenkarzy prawdziwie utalentowanych.

Niektórzy z nich po raz kolejny stanęli na scenie pod Ratuszem. 30-letni Łukasz Baruch-Skoniecki zrobił już to trzykrotnie. Na Rynku śpiewał w 2007 i 2008 roku. Przed rokiem zakończył występy na etapie półfinałów. Wtedy jury uznało, że są od niego lepsi, by – u boku gwiazd – wystąpić w wielkim finale. Porażkę odczuł mocno. Postanowił jednak z uporem dążyć do celu. W tym roku ponownie znalazł się w gronie finalistów.

Bartłomiej Martynów i Piotr Kupicha

– Śpiew jest dla mnie wszystkim – mówił Łukasz, który, podobnie jak inni uczestnicy festiwalowego finału, odniósł już niejeden sukces na organizowanych w Polsce konkursach wokalnych. – Tamta porażka w półfinałach wiele mnie nauczyła. Przede wszystkim pokory. Przeżyłem chwilowe zniechęcenie, ale cóż… Znowu tu jestem, bo pragnę realizować swoje marzenia.

11-letnia Sandra Chorąży i 16-letni Michał Karol Wiśniewski również śpiewali już podczas finału. Podobnie jak Łukasz, nie zajęli jednak honorowanego nagrodą miejsca, więc w tym roku mogli ponownie przystąpić do zmagań o stypendia i Statuetkę Zaczarowanego Ptaszka. Zresztą, zdaniem niektórych uczestników, przegrana w finale to nie porażka. Raczej wielka szansa na ponowne przeżycie wielkiej przygody. Laureaci Festiwalu Zaczarowanej Piosenki im. Marka Grechuty nie mogą bowiem ponownie brać w nim udziału. Tymczasem przegrana w finale zawsze stwarza szansę na ponowny udział w profesjonalnych warsztatach wokalnych oraz występ u boku gwiazd. W tym roku niepełnosprawnym wokalistom towarzyszyli: Halina Frąckowiak, Patrycja Markowska, Renata Przemyk, Robert Gawliński, Piotr Kupicha i Stanisław Sojka.

Sandra Chorąży i Renata Przemyk

Przy wtórze hymnu „Assa Tadarassa”, w wykonaniu zespołu „Kameleon”, uczestników i publiczność powitała Anna Dymna. Zrobiła to w towarzystwie Cezarego Kosińskiego, Zbigniewa Zamachowskiego oraz córki aktora, Broni, która podczas koncertu finałowego tegorocznego Festiwalu Zaczarowanej Piosenki pełniła bardzo ważną rolę: gwiazdom i wokalistom wręczała magiczne kamienie ozdobione malunkami naszych Podopiecznych z WTA w Radwanowicach. Obok trójki prowadzącej koncert finałowy, na scenie pojawili się także jurorzy finału: przewodnicząca Ewa Błaszczyk, Magdalena Czapińska, Monika Kuszyńska, Jolanta Fraszyńska, Jacek Cygan, Jan Kanty Pawluśkiewicz i Paweł Królikowski, a także juror honorowy Danuta Grechutowa, wdowa po patronie festiwalu, oraz Irena Santor, która od początku, czyli 2004 roku, otacza duchową opieką zaczarowaną piosenkę. W niebo nad krakowskim Rynkiem pofrunęło sześć białych gołębi.

– Niech piosenka, jak te ptaki, poszybuje w przestworza, niech uwolni w nas radość, obali wszelkie bariery, da nam nowe siły i rozjaśnia nasz świat – mówiła do publiczności Irena Santor, nazywana pierwszą damą polskiej piosenki.

Roland Świstek i Stanisław Soyka

Finałowe zmagania rozpoczęli najmłodsi, czyli wokaliści do 16. roku życia. Jako pierwszy na scenie pojawił się 14-letni Bartłomiej Martynów. W duecie z Piotrem Kupichą zaśpiewał utwór „Jak anioła głos”. Solo wykonał „Kroplę deszczu”. Sandrze Chorąży – w „Babę zesłał Bóg” – towarzyszyła Renata Przemyk. 11-letnia wokalistka samodzielnie wykonała „Grosik”. Jej rówieśnik Roland Świstek najpierw wystąpił ze Stanisławem Soyką w utworze „Są na tym świecie rzeczy”, natomiast solo zaprezentował „Będziesz moją panią”. Klaudię Borczyk, w utworze „Jeszcze raz”, wspierała Patrycja Markowska. Bez pomocy gwiazdy, 16-letnia piosenkarka zaśpiewała „Daj mi znak”. Karol Tomasiak z Haliną Frąckowiak wykonał „Tin Pan Alley”, solo zaśpiewał utwór „Za mały”. Jako ostatni w kategorii dziecięcej zaprezentował się Michał Karol Wiśniewski. Najpierw, z Robertem Gawlińskim, wykonał „Eli lama sabachtani”, natomiast bez wsparcia gwiazdy zaśpiewał „Śpiewająco”. Jury, jak co roku, naradzało się długo. Ostatecznie jednak wydało jednoznacznie brzmiący werdykt. W kategorii do 16. roku życia zwycięzcą ogłoszono Bartłomieja Martynowa. Drugie miejsce zajął Michał Karol Wiśniewski, natomiast trzecie Klaudia Borczyk. Radość laureatów zdawała się nie mieć końca. Najbardziej zwycięstwo przeżywał Bartek. W oczach miał łzy. Przez dłuższą chwilę siedział z twarzą ukrytą w dłoniach i nie mógł wydusić z siebie słowa. Piotr Kupicha cieszył się wraz z nim.

Klaudia Borczyk i Patrycja Markowska

– Publiczność mnie porwała, poczułem jej energię – mówił dziennikarzom czternastolatek, gdy nieco ochłonął. – To było coś fantastycznego! Mam duszę rokendrolowca, więc przed dużą publicznością czuję się najlepiej. Otrzymane stypendium będę chciał przeznaczyć na rehabilitację oraz dalsze doskonalenie warsztatu, bo swoją przyszłość wiążę z muzyką.

Kategorię dorosłych, czyli osób powyżej 16. roku życia rozpoczął 30-letni Łukasz Baruch-Skoniecki. W duecie z Piotrem Kupichą zaśpiewał utwór „Pokaż, na co cię stać”. Solo wykonał „Kiedy powiem sobie: dość”. 29-letni Michałowi Becmerowi – w „Serca gwiazd” – towarzyszyła Halina Frąckowiak. Wokalistka samodzielnie wykonał „Niepokonanych”. 33-letni Wojciech Urban najpierw wystąpił z Robertem Gawlińskim w utworze „Myślę, że nie stało się nic”, natomiast solo zaprezentował „Uciekaj, moje serce”. 27-letnią Annę Rosę, w utworze „Fa na na”, wspierał Stanisław Soyka. Bez pomocy gwiazdy, piosenkarka zaśpiewała „Aleję Gwiazd”. 28-letni Przemysław Cackowski z Patrycją Markowską wykonał „Świat się pomylił”, solo zaśpiewał utwór „Mamona”. Ostatnim wykonawcą tegorocznego Festiwalu Zaczarowanej Piosenki był 44-letni Armand Perykietko. Najpierw, z Renatą Przemyk, wykonał „Nie mam żalu”, natomiast bez wsparcia gwiazdy zaśpiewał „Grajmy Panu”. Jury zdecydowało, że, w kategorii osób dorosłych najlepiej wypadł Przemysław Cackowski. Drugie miejsce zajął Wojciech Urban, trzecie – Michał Becmer.

Laureaci obu kategorii, prócz Statuetek Zaczarowanego Ptaszka, otrzymali: za pierwsze miejsce – roczne stypendium w wysokości 24000 złotych (fundator: „Solidex”) , za drugie – roczne stypendium w wysokości 10000 złotych (fundator: PKO BP), za trzecie – nagrodę w wysokości 5000 złotych (fundatorka: Justyna Steczkowska).

Karol Tomasiak i Halina Frąckowiak

Ponieważ, dzięki transmisjom Telewizji Polskiej, wieść o Festiwalu Zaczarowanej Piosenki dotarła poza granice Polski, na tegorocznym koncercie finałowym gościli także obcokrajowcy. Publiczności zaprezentowali się piosenkarze z Bułgarii i Czech. 16-letniemu, niewidomemu i poruszającemu się na wózku, Krystianowi Grigorovi towarzyszył na scenie Orhan Murad, bułgarska gwiazda muzyki folk. Natomiast Lukasa Tranova i Sarę Kalisovą wspierała Olga Prochazkova, gwiazda czeskiej opery.

– Uczestnicy tegorocznego festiwalu śpiewają w Krakowie naprawdę zawodowo – mówiła Joanna Lewandowska-Zbudniewek, która od lat prowadzi z finalistami warsztaty wokalne. – Są tu osoby, które, prócz tego, że śpiewają, uczą się w szkołach muzycznych, grają na kilku instrumentach. W tym festiwalu nie ma już mowy o przypadkowości. Wszystko zmierza więc ku pełnemu profesjonalizmowi.

Wojciech Urban i Robert Gawliński

Zdaniem wielu ekspertów, Festiwal Zaczarowanej Piosenki im. Marka Grechuty to bodajże jedyna w Polsce impreza z udziałem osób niepełnosprawnych, podczas której o niepełnosprawności wykonawców nikt ani nie mówi, ani nie myśli. Potwierdziła to również tegoroczna, 6. już, edycja tego niezwykłego wydarzenia artystycznego. W trakcie koncertu finałowego na krakowskim Rynku Głównym, za pomocą SMS, zbierano pieniądze na pomoc dla ofiar tegorocznej powodzi.

Wojciech Szczawiński

Może Cię zainteresować

Ksiądz Tadeusz był z nami

15.04.2024

8 kwietnia 2024 roku. Wybija 10.00. Galę Ogólnopolskiego Festiwalu Twórczości Teatralno-Muzycznej Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną „Albertiana” rozpoczyna hymn „Miłość” ze słowami Czesława Miłosza i muzyką Abla Korzeniowskiego. Wykonuje go chór Vox Populi pod dyrekcją prof. Rafała Marchewczyka. W tym roku dzieje się to po raz dwudziesty czwarty.

Dzięki dobrym ludziom

12.04.2024

Roman kończy w tym roku 61 lat. Jest życzliwy, uśmiechnięty, taktowny, sumienny. I trochę nieśmiały. Lubi pomagać innym. Dlatego uważa siebie nie tylko za uczestnika Warsztatu Terapii Zajęciowej w Lubiatowie. Z dumą zaznacza, że jest też wolontariuszem Fundacji Anny Dymnej „Mimo Wszystko”. Kilka lat temu wolontariat Romana został doceniony. Za wspieranie koleżanek i kolegów otrzymał – od dyrekcji fundacji – aparat fotograficzny.

Dołącz do newslettera