fbpx

Aktualności

Dla Teresy Budzisz-Krzyżanowskiej

07.01.2019

11. Koncert Charytatywny „Jestem, bo jesteś” organizujemy, we współpracy z Filharmonią Krakowską, dla wybitnej aktorki Teresy Budzisz-Krzyżanowskiej. Andrzej Wajda mówił o niej, że kreowane postacie zawsze obdarza szlachetnością, bo, jako człowiek, jest głęboko przekonana, iż ludzie są z natury dobrzy.

Artystyczne wydarzenie odbędzie się 10 lutego 2019 r., w Filharmonii Krakowskiej. Wystąpią: Leszek Możdżer oraz Motion Trio.

Bilety do nabycia w kasach Filharmonii Krakowskiej i na E-bilet.pl

Zapraszamy na stronę poświęconą koncertowi i aukcji charytatywnej. Tam więcej informacji o wydarzeniu.

Dowiedz się więcej

 

Tym razem cały dochód z biletów cegiełek i organizowanej aukcji przekazujemy na rehabilitację Teresy Budzisz-Krzyżanowskiej, wspaniałej aktorki, której charyzmatyczne role stały się skarbami polskiej kultury. Terenia wiele lat temu uległa poważnemu wypadkowi samochodowemu. Przez kilkadziesiąt lat walczyła z bólem, pogłębiającą się niepełnosprawnością, jednocześnie pracując na scenie i ucząc studentów. Jest wzorem aktorki, matki i… po prostu kochanego człowieka. Teraz potrzebuje naszej pomocy – napisała Anna Dymna, prosząc znane osobistości życia publicznego o przedmioty na licytację.

Teresa Budzisz-Krzyżanowska urodziła się w 1942 r., w Tczewie. Ukończyła Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Krakowie. Najpierw związała się z krakowskim Teatrem Rozmaitości. Następnie pracowała w Teatrze im. Juliusza Słowackiego, w którym stworzyła m.in. pamiętną rolę Racheli w „Weselu” reżyserowanym przez Lidię Zamkow.

– Role Isi i Chochoła  w tamtym „Weselu” były moim scenicznym debiutem – wspomina Anna Dymna. – Miałam osiemnaście lat, studiowałam na pierwszym roku w szkole teatralnej. Pamiętam podziw, z jakim patrzyłam na Tereskę. Miała w sobie coś niezwykłego: skromność, życzliwość. Zawsze była uśmiechnięta. Bił od niej niezwykły blask. Chociaż wtedy jeszcze dobrze jej nie znałam, kojarzyła mi się z ciepłem, świetlistością. Kilka lat później zaczęłyśmy razem pracować w Narodowym Starym Teatrze. Wówczas rozumiałam, na czym polega jej wielkość. Tereska była znakomitą aktorką, a jednocześnie zwyczajnym, dobrym człowiekiem. Cechowała ją ogromną pracowitość. Nigdy nie słyszałam, by o kimś plotkowała, narzekała na kogoś albo się złościła. Na początku lat 80. przeprowadziła się do Warszawy. Bardzo za nią tęsknię.

Fot.: archiwum Teatru Ateneum w Warszawie

Na dużym ekranie Teresa Budzisz-Krzyżanowska zadebiutowała w 1971 r., w „Gonitwie” Z. Hübnera. Od tamtej pory stworzyła wiele niezapomnianych kreacji filmowych oraz telewizyjnych. Podczas 17. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych otrzymała Złote Lwy Gdańskie za najlepszą pierwszoplanową rolę kobiecą w filmie „Odjazd” M. Łazarkiewicz.

W 1989 r. Andrzej Wajda powierzył Teresie Budzisz-Krzyżanowskiej główną rolę w czwartej reżyserowanej przez niego inscenizacji „Hamleta”. Akcja spektaklu przebiegała zarówno na scenie, jak i w teatralnej garderobie. Aktorka kreowała  rolę i młodego księcia Danii, i aktora, który go gra. Nie wiadomo, kiedy Budzisz-Krzyżanowska przeistacza się w Hamleta. Po prostu wychodzi zza kulis w cielistym kostiumie i niedbałym ruchem zdejmuje kapelusz, zmienia kostium na inny i – dalej jest, działa, mówi, porusza się, sama, oddzielona od widowni, od aktorów także, jak ptak uwięziony w klatce. (…) Hamlet Krzyżanowskiej tyle czuje, tyle cierpi, tak wiele rozumie, że wydaje się, jakby był obdarzony stanem świadomości ponad wszystko, ponad wszystkimi[1].

Od 2006 r. Teresa Budzisz-Krzyżanowska pracuje w Teatrze Ateneum im. Stefana Jaracza w Warszawie. Wielkim echem odbiła się jej tytułowa rola w „Papieżycy” E. Vilar.  „Papieżyca” sprowadza się w gruncie rzeczy do znanej od Dostojewskiego tezy, że jeśli Boga nie ma – wszystko wolno. Poza tym kilka publicystycznych, choć zgrabnych myśli. Trzeba wielkiej aktorki, by zrobić z tego teatr. W Ateneum się udało. Spektakl Edwarda Wojtaszka jest czytelny, a monolog wielkiej aktorki tnie powietrze. Budzisz-Krzyżanowska ma w sobie siłę kaznodziei, zdolnego porwać za sobą tłum. Ma determinację i ironię. Jej gra jest fantastyczną lekcją scenicznej retoryki, mówienia, które samo w sobie staje się sztuką. Wybrzmiewa każda sylaba, każda zgłoska. Do tego ograniczone do minimum gesty, czasem grymas twarzy, za chwilę opuszczenie głowy i spojrzenie jakoś tak z boku, przeszywające. Aktorstwo ascetyczne, wymuszające absolutną uwagę publiczności. Mistrzostwo[2].

– Teresa zawsze była dla mnie wzorem – zaznacza Anna Dymna. – Z jednej strony, wielkie aktorstwo, z drugiej, siaty pełne zakupów: rzodkiewka, cebula, masło, chleb… Miała to wszystko harmonijnie pogodzone w tym naszym potwornie trudnym zawodzie.

Twórczy dorobek Teresy Budzisz-Krzyżanowskiej uhonorowano najważniejszymi polskimi nagrodami artystycznymi, a także: Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski, Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski i Złotym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”.

Bilety do nabycia w kasach Filharmonii Krakowskiej i na E-bilet.pl

[1] „Kultura” 1989 r., nr 36, Urszula Biełous.

[2] „Dziennik. Gazeta Prawna”, 31.01.2016 r., Jacek Wakar.

Może Cię zainteresować

Zdrowia, miłości, spokoju…

20.12.2024

„Czego Wam życzyć? Zdrowia, bo najważniejsze jest zdrowie. Ale jak będziemy zdrowi, to przede wszystkim życzę Wam miłości. Bo tak ważne jest, żeby mieć kogoś, komu się mówi: »Dobrze, że jesteś, kocham cię«. Życzymy więc Wam, żebyście mieli komu w te święta powiedzieć, żebyście o tym nie zapomnieli: »Dobrze, że jesteś«” – zaznacza Anna Dymna.

Dołącz do newslettera