„Aktorka NieZwykła”
W pierwszy majowy weekend, w Sandomierzu i Tarnobrzegu, odbył się 16. Festiwal Filmów i Spotkań NieZwykłych. Jego gościem była Anna Dymna. Uhonorowano ją tytułem „Aktorki Niezwykłej” oraz „Kamieniem Optymizmu”.
Tytuł „Reżysera NieZwykłego” 16. Festiwalu Filmów i Spotkań NieZwykłych otrzymał Janusz Kondratiuk. Podczas uroczystej gali twórca „Wniebowziętych”, „Dziewczyn do wzięcia” czy „Jak pies z kotem” założył również Koronę Sandomierską. Wśród gości festiwalu pojawili się m.in.: Iga Cembrzyńska, Sonia Bohosiewicz, Andrzej Seweryn, Marian Dziędziel, prof. Jerzy Bralczyk oraz prof. Franciszek Maśluszczak.

Anna Dymna z małżonkiem prof. Krzysztofem Orzechowskim
– Nie bardzo wiem, co tytuł „Aktorki NieZwykłej” oznacza, ale bardzo cieszę się z tej nagrody – mówiła dziennikarzom Anna Dymna. – Takie wyróżnienia dowodzą, że praca na scenie, którą uprawiam już pół wieku, jest doceniana i potrzebna. Mam sześćdziesiąt osiem lat. Nadal pracuję na etacie w Narodowym Starym Teatrze. Fakt, że jestem aktorką, pozwolił mi zbliżyć się do osób chorych i niepełnosprawnych – słuchać ich i rozumieć, wczuwać się w ich sytuację. Na tym przecież polega budowanie każdej roli w teatrze albo filmie. Dzięki osobom z niepełnosprawnościami przestrzeń mojego teatru niezwykle się poszerzyła. Pozwala mi ona łapać pion i rozumieć, co jest w życiu naprawdę ważne. A kiedy mówię, że każdy człowiek jest z natury dobry – bo tego nauczyła mnie moja mama – słyszę czasami: „O, moralizatorka!”. A ja będę powtarzała to stwierdzenie z uporem maniaka, ponieważ takie słowa zaczarowują rzeczywistość. Dzięki nim można zmieniać świat.
Festiwalowe wydarzenia obejmowały także spotkania z publicznością. Na Zamku Tarnowskich w Tarnobrzegu Anna Dymna, z małżonkiem prof. Krzysztofem Orzechowskim – wieloletnim dyrektorem Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie, czytała dzieciom bajki. Mówiła również o tym, jak ważne jest pielęgnowanie w sobie dziecięcej ciekawość świata oraz dystansu do spraw, które zaprzątają głowy dorosłych.
– Jestem szczęśliwa, ponieważ wciąż potrafię spoglądać na świat oczami dziecka – zwierzyła się aktorka. – Umiem zachwycać się rzeczywistością, cieszyć jej drobnymi sprawami. I tak mi się zdaje, że dopóki zachowam w sobie to moje wewnętrzne dziecko, dopóty życie będzie sprawiało mi radość.
Anna Chwiędacz