fbpx

Aktualności

Anna Dymna: Kochani moi Przyjaciele

26.09.2022

Jestem na Łotwie. Na filmowych plenerach. Piszę więc trochę z daleka. Ale tak naprawdę jesteście zawsze ze mną. W moim sercu.

Właśnie w jesienny dzień, dziewiętnaście lat temu – 26 września 2003 roku – została zarejestrowana Fundacja Anny Dymnej „Mimo Wszystko”. Stworzyłam ją z potrzeby chwili, ludzkiego odruchu. Nie miałam czasu na długie namysły i dokładne przeanalizowanie tego kroku. A jednak krok ten zmienił moje życie, nadał mu głębszy sens, wprowadził w przestrzenie, których nie znałam i nawet nie wyobrażałam sobie, że istnieją one tak blisko mnie.

Myślę dzisiaj o Was wszystkich, którzy jesteście lub byliście ze mną przez te lata: o Pracownikach, Wolontariuszach, cudownych,  życzliwych Przyjaciołach Artystach, Dziennikarzach, Urzędnikach, Sportowcach, Lekarzach, braterskich Fundacjach, Darczyńcach jednoprocentowych z całej Polski, Sponsorach. Dzięki Waszej ciężkiej pracy, oddaniu, profesjonalizmowi, zaangażowaniu, radości, przyjaźni i zaufaniu udaje się nam, mimo wszystko, wciąż iść zieloną drogą nadziei i wyprowadzać z ciemnych labiryntów cierpienia oraz samotności bezradnych ludzi.

Ta droga nie jest łatwa. Prowadzi przez wciąż trudniejszy czas. Coraz więcej ludzi potrzebuje pomocy, a atmosfera do pomagania jest zupełnie inna, niż dziewiętnaście lat temu.

Nad Zatoką Ryską, fot.: archiwum fundacji

Świat smutnieje. Żyjemy jak na polu minowym. Wojna w Ukrainie, wirusy, kryzys energetyczny, inflacja powodują napięcia, rozdrażnienia, nienawiści. Ludzie oddalają się od siebie, choć potrzebują siebie jak tlenu do życia. Pogłębia się zniechęcenie, samotność, depresje. Nam nie wolno się nigdy załamywać. Musimy być silni, myśleć o sprawie, o człowieku, który potrzebuje pomocy. Nie możemy dawać się wciągać w żadne polityczne walki, manipulacje. To bardzo trudne, kiedy wszystkie dziedziny życia są upolitycznione i wszystko staje się politycznym aktem. Media walczą ze sobą, dobro zostało podzielone na „dobre” i „złe”. Cierpienie ludzkie stało się narzędziem do politycznych przepychanek. To jest ogromny problem. Dlaczego wciąż nie umiemy stworzyć wolnej od nienawiści wspólnej płaszczyzny do pomagania? Tyle rzeczy jest do zrobienia. Zawsze jednak wierzę, że ludzi dobrej woli jest więcej i będą z nami w trudnych chwilach.

Dzisiaj myślę przede wszystkim o naszych podopiecznych. Oni są sensem wszystkich naszych działań, a ich uśmiech i słowo „dziękuję” to dla nas najprawdziwsze skarby, które dają siłę do dalszego działania – mimo wszystko. Nie możemy ich nigdy opuścić. Wierzę, że to, co już udało się nam przez te lata zrobić, da nam moc do przetrwania tych trudnych czasów. Damy radę. Dziękuję Wam za wszystko, za to, że jesteście.

Jadę teraz na plan zdjęciowy. Gram w filmie tajemniczą postać, która posiada moc, o jakiej marzę – moc uzdrawiania. Ale by się teraz nam taka moc przydała… Na szczęście mamy wyobraźnię. Znamy magiczne, dobre słowa i wierzymy w ich siłę.

Przesyłam Wam wszystkim życzenia szczęścia, zdrowia, miłości, radości, spokoju ducha, spełnienia marzeń.

Tulę Was wszystkich razem i każdego z osobna.

Całuję mocno. Kocham Was. Do zobaczenia za chwilę.

Wasza Ania

 

 

Może Cię zainteresować

„Dolina” przyciąga dobrych ludzi

19.04.2024

„Słowo »podopieczny« oznacza, że ktoś znajduje się pod naszą opieką. Musi więc być ważny w naszym postrzeganiu, rozbudzać w nas serdeczne odruchy, zrozumienie, głęboką zdolność do współodczuwania. Taka opieka to szczególna troska o psychiczny oraz fizyczny dobrostan drugiego człowieka” – zaznacza Małgorzata Cebula, wicedyrektorka ośrodka terapeutyczno-rehabilitacyjnego „Dolina Słońca” w Radwanowicach.

Nowa organizacja życia

18.04.2024

Gościem jutrzejszego programu „Anna Dymna – Spotkajmy się” będzie Jakub Cukier, student historii na Uniwersytecie Wrocławskim, który choruje na cukrzycę typu I.

Dołącz do newslettera