Anna Dymna patronką krakowskiego przedszkola
Samorządowe Przedszkole nr 35 w Krakowie obchodzi w tym roku 30-lecie istnienia. Od minionego poniedziałku jego patronką jest Anna Dymna. Decyzję o nadaniu placówce imienia aktorki Narodowego Starego Teatru podjęła Rada Miasta Krakowa w czerwcu tego roku.
– Starając się o patrona dla naszego przedszkola, bardzo zależało nam na tym, żeby stał się nim ktoś żyjący, działający tu i teraz – tłumaczy Joanna Juszczak-Guca, nauczyciel logopeda. – Z takich ludzi dzieci najłatwiej bowiem biorą przykład. Pragnęliśmy także, by nasz patron był wzorem w okazywaniu ludziom szacunku oraz tolerancji, czyli wartości, które staramy się zaszczepiać najmłodszym. Osoba Anny Dymnej pęknie i jednoznacznie wkomponowywała się w nasze plany. Ze względu na specyfikę naszego przedszkola, liczyło się także to, że pani Anna jest aktorką. Przygotowania do poniedziałkowej uroczystości trwały kilka miesięcy, wymagały wielu, również urzędowych, zabiegów. Cieszymy się ogromnie, że zakończyły się pomyślnie.
Uroczystości, z udziałem władz samorządowych, przedstawicieli Małopolskiego Kuratorium Oświaty, rodziców i pedagogów, rozpoczęły się w Dworze Czeczów. Najmłodsi przygotowali piękny i bogaty program artystyczny. Z okazji jubileuszu oraz nadania imienia placówce powstał hymn przedszkola, którego druga zwrotka zawiera słowa o Annie Dymnej. Dzieci tańczyły poloneza, recytowały wiersze nawiązujące do symboli Krakowa, oklaskiwano przedstawienie o Smoku Wawelskim. Wykonano m.in.: „Płynie Wisła płynie”, „Wyleciał ptaszek z Łobzowa”, „Żywiołowy taniec ognia i wody” oraz „Taniec szczęścia”. Zaprezentowano również dorobek artystyczny Anny Dymnej.
– Dzieciom naprawdę nie są potrzebne drogie zabawki, siedzenie w samotności godzinami przed telewizorem czy komputerem – mówiła do zebranych Anna Dymna. – Dzieciom jest potrzebna rozmowa z mamą, wspólne wycieczki, zabawy… choćby gra w chińczyka czy rymowanie. Ja i moi bracia graliśmy z naszymi rodzicami w chińczyka, robiliśmy wspólnie przetwory, zabawki na choinkę, jeździliśmy co tydzień z namiotami nad Rabę, łowiliśmy ryby, zbieraliśmy grzyby, gotowaliśmy obiady na ognisku. Te zwykłe, proste chwile pamiętam do dziś, są moją siłą, dają mi poczucie wartości i bezpieczeństwa. Dzieci trzeba poważnie traktować, mieć dla nich czas, całować, przytulać… Po prostu kochać. Dzieciństwo ma przecież wpływ na całe nasze życie. Ja takie szczęśliwe, kochane dziecko noszę w sobie do dziś. Nie zgubiłam na drogach życia ciekawości, zachwytu, miłości do świata i ludzi. Tego właśnie nauczyli mnie i rodzice, i nauczyciele. Jestem dumna, szczęśliwa i trochę onieśmielona faktem, że przedszkole nosi moje imię. To przecież ogromne wyróżnienie i zobowiązanie. Zrobię wszystko, abyście nie żałowali, że macie takiego patrona. Będę się jeszcze bardziej starała.
Zebrani odwiedzili również siedzibę przedszkola, która mieści się przy ul. Lilli Wenedy 7. Odsłonięto tam pamiątkową tablicę. Widnieją na niej słowa Anny Dymnej: „Kochajcie dzieci, bo są jedyną nadzieją naszego świata”. Powstała w 1984 roku placówka prowadzi dwa oddziały integracyjne dla dzieci o specjalnych potrzebach edukacyjnych.
Anna Dymna przyznaje, że podczas poniedziałkowej uroczystości towarzyszyło jej wzruszenie, ale jednocześnie czuła się ogromnie speszona.
– Na patronowanie Samorządowemu Przedszkolu nr 35 w Krakowie z oddziałami integracyjnymi zgodziłam się, ponieważ poprosiła mnie o to wspaniała aktorka, profesor Marta Stebnicka, moja nauczycielka piosenki w szkole teatralnej, koleżanka ze Starego Teatru – podkreśla. – Marta przekazała mi wiele ważnych i cennych rzeczy, które noszę w sobie do dzisiaj. Wiem dobrze, jakie to ważne mieć autorytety, szczególnie, gdy jest się na początku drogi. Mam wspaniałe wzorce, niezwykłych nauczycieli i tylko dzięki nim jestem, jaka jestem, i dzisiaj przeżywam takie magiczne chwile. Patrząc na malutkie dzieci z Przedszkola nr 35, myślałam o upływie czasu, o pochodzie pokoleń i o tym, jak ważne jest, by przekazywać sobie pałeczkę najważniejszych wartości w tej pokoleniowej sztafecie. Jestem szczęśliwa, że te wszystkie wartości, jakie otrzymałam od swoich rodziców, nauczycieli, profesorów, starszych kolegów aktorów, mogę teraz przekazywać młodym i bardzo młodym pokoleniom. Będę się bardzo starała. Bycie patronem to nie tylko zaszczyt, lecz także doping i obowiązek. Dziękuję pani dyrektor, wszystkim pracownikom przedszkola, rodzicom przedszkolaków za zaufanie i to piękne wyróżnienie.
Wczoraj, w Warszawie, czekało na Annę Dymną inne prestiżowe wyróżnienie: specjalna „Róża Gali”, którą przyznano jej za „wkład w pomoc niepełnosprawnym i potrzebującym”. Z powodu uroczystości w Samorządowym Przedszkolu nr 35 w Krakowie, aktorka nie odebrała wyróżnienia osobiście.