Anna Dymna z nagrodą ks. Tischnera
Anna Dymna została laureatką tegorocznej Nagrody Znaku i Hestii im. ks. Józefa Tischnera. Aktorka otrzymała wyróżnienie w kategorii „Inicjatywy duszpasterskie/i lub społeczne będące działaniem według wartości głoszonych przez ks. Józefa Tischnera”.
Nagrodę wręczono wczoraj, podczas uroczystości w Nowohuckim Centrum Kultury w Krakowie. Członkowie Kapituły Nagrody podkreślili, że Anna Dymna daje coś więcej niż bezpośrednią pomoc: ona kreuje nowy obraz osób z niepełnosprawnością intelektualną w społeczeństwie, zmienia sposób, w jaki na nie patrzymy. W swoich wypowiedziach stara się przekazywać pozytywną wizję człowieka, wydobywając z ludzi przede wszystkim to, co dobre i co może ich połączyć z innymi.
– Nie umiem powiedzieć, jak ta nagroda jest dla mnie ważna – zwróciła się aktorka do obecnych. – Chciałabym, że tu był ksiądz Józek, żebym mogła rzucić mu się na szyję i powiedzieć, jak bardzo pomaga mi tym, co zawsze powtarzał. Jego słowa są dla mnie drogowskazem. Ksiądz Tischner nauczył mnie, czym jest wolność, godność, cierpliwość, cierpienie. I że to wszystko ma ogromny sens.
Anna Dymna podkreśliła również, że wszystko zaczyna się od spotkania człowieka z człowiekiem i pierwszego wzajemnego spojrzenia sobie w oczy. Wtedy powstaje to, co jest dobre. Człowiek nie może wiedzieć, że jest dobry, dopóki nie spotka drugiego człowieka.
– Od najmłodszych lat kształtowano mnie w taki sposób, żeby patrzeć w oczy drugiemu człowiekowi i starać się go zrozumieć, a nie oceniać. Patrzyłam w oczy wielu cudownym ludziom, takim, jak ksiądz Tischner, poetom, reżyserom, aktorom, dzięki którym otwierały się przede mną nowe, magiczne przestrzenie. A od wielu lat spoglądam w oczy podopiecznym mojej fundacji. Kiedy patrzę na nich, trzymam ich za rękę, to, nawet jeśli nie potrafią mówić, dowiaduję się od nich, co w życiu jest najważniejsze.
Drugim laureatem tegorocznej Nagrody Znaku i Hestii im. ks. Józefa Tischnera został dziennikarz i pisarz Konstanty Gebert za książkę „Ostateczne rozwiązania. Ludobójcy i ich dzieło”.
Grzegorz Chajok