Bez „niepełnosprawności”
Wczoraj, w Galerii Sztuki Współczesnej Bunkier w Krakowie, odbyły się konsultacje społeczne dotyczące lepszego wykorzystania placówki pod kątem osób z niepełnosprawnościami. W spotkaniu m.in. udział wzięli przedstawiciele Fundacji „Mimo Wszystko”: Anna Dymna, a także Tomasz Koźmiński i Bartosz Głowacki.
Galeria planuje przebudowę. Stara się o środki z norweskiego funduszu z Programu Kultura MF EOG 2014-2021. Podczas spotkania Anna Maria Potocka, dyrektor Bunkra Sztuki i Muzeum Sztuki Współczesnej w Krakowie, wspomniała, że chciałaby, aby odnowiony budynek Bunkra był podobnie dostosowany dla osób z niepełnosprawnościami jak MOCAK. Tam prowadzone są zajęcia dla osób z różnego rodzaju dysfunkcjami.
– W sztuce nie używamy pojęcia „niepełnosprawność” – zaznaczyła. – Dlatego, że w niej istotne jest to, by trafić na niezwykłość wyobraźni. Bywa, że ta wyobraźnia oraz wrażliwość jest wyższa u ludzi, którzy nie do końca prawidłowo współpracują z rzeczywistością. Ale problem polega na tym, że w Polsce nigdy nie było szerokiego zainteresowania twórczością art brut.
Anna Dymna przyznała, że dobrze by się stało, gdyby w Bunkrze Sztuki – na równych prawach – eksponowano też dorobek artystyczny osób z niepełnosprawnościami z całej Polski. Aktorka wspomniała, że pierwsze kroki zostały już poczynione. Nasi niepełnosprawni intelektualnie podopieczni z ośrodka „Dolina Słońca” parokrotnie (i z sukcesem) prezentowali swoje prace w galerii sztuki „2 Światy” na krakowskim Kazimierzu. Ich dorobek pokazano także w trakcie polskiej premiery, światowej wystawy „Van Gogh Alive”.
– Pracami naszych podopiecznych często zachwycają się ludzie, którzy znają się na sztuce. Przyznają, że z obrazów tych niezwykłych twórców emanuje rzadko spotykana energia, jakoś trudna do zdefiniowania prawda, emocje proste i czyste w wyrazie. One intrygują, odsłaniają nowe światy niespotykanej wyobraźni, przyciągają, po prostu chce się je mieć. Ci artyści malują przede wszystkim sercem. Niestety w Polsce nie mają szansy przebić się ze swoją twórczością. W niektórych krajach panuje zdrowy i mądry snobizm na tego typu obrazy. Kupowane są one, za duże pieniądze, na przykład przez banki, urzędy… bo mówi się, ze poza wszystkim przynoszą szczęście. Gdyby tak prestiżowa placówka, jak Bunkier Sztuki, promowała twórczość osób z niepełnosprawnościami, byłby to kolejny krok przybliżający Polskę do standardów skandynawskich czy zachodnioeuropejskich.
– Sztuka osób z różnymi niepełnosprawnościami, z ich wyjątkową wrażliwością i widzeniem świata, mogłaby w niecodzienny sposób oddziaływać na szersze grono odbiorców, gdyby tylko mogła być prezentowana w wielkich galeriach na terenie całego naszego kraju. Jestem przekonana, że obcowanie ze sztuką ma ogromny wpływ na postrzeganie i odbiór świata. Mamy takie marzenie, że niedługo prace niektórych naszych podopiecznych, staną się częścią ekspozycji w Bunkrze Sztuki, już w wyremontowanej galerii – powiedziała po zakończeniu spotkania Maja Jaworska, wiceprezes i dyrektor Fundacji Anny Dymnej „Mimo Wszystko”.
Artur Haller
Fot.: Bartłomiej Bujas