Chmielnik, Szczucin, Dąbrowica, Pierzchnica…
Z początkiem grudnia, w ramach działalności społecznej, Anna Dymna spotkała się z podopiecznymi Domu Opieki Rodzinnej w Pierzchnicy, Środowiskowego Domu Samopomocy w Dąbrowicy i osobami niepełnosprawnymi z Rodzinnego Domu z Komorowa.
Z kolei 5 grudnia, w chmielnickiej synagodze, prezes fundacji „Mimo Wszystko” gościła na spotkaniu „Człowiek jest dobry i piękny”, którego partnerem było Świętokrzyskie Stowarzyszenie na Rzecz Osób Niepełnosprawnych Ruchowo „Nie jesteś sam”. Natomiast w miniony wtorek, w Galerii Zdzisława Beksińskiego w Sanoku – razem z Jackiem Romanowskim i Bronisławem Majem – aktorka czytała wiersze wspaniałego polskiego poety Janusza Szubera, który od lat zmaga się z postępującą chorobą (spotkanie było prezentem dla poety od Krakowskiego Salonu Poezji).
– Nie jest to dobry czas na długie podróże samochodem. Ciemno, ślisko, korki, wypadki. Przemierzając setki kilometrów marzę o czarodziejskim guziczku, który przenosiłby mnie błyskawicznie tam, gdzie chcę. Ale nie narzekam, bo przecież sama często wymyślam te eskapady i zgadzam się na nie. Choć nie ukrywam, że nie jest lekko. Często słyszę: „Pani Aniu, chyba pani zmęczona?”. Czy ja wiem? Nie mam czasu się nad tym zastanawiać. Muszę mieć siły, a właśnie te spotkania z ludźmi dają mi ich najwięcej. W grudniu, w Narodowym Starym Teatrze, gram „Wesele” i „Oresteję”, mam też moich studentów w Akademii Teatralnej, Salony Poezji… A w fundacji już przygotowujemy lutowy koncert charytatywny i myślimy o innych projektach. To wszystko nakłada na mnie sporo obowiązków, czasami nie śpię po nocach, bo przecież muszę kiedyś kleić szopki i aniołki na święta, pisać scenariusze i listy, zgłębiać historie losów moich rozmówców w programie „Spotkajmy się”, przygotowywać się do tego, co mnie czeka w najbliższych dniach. Gdy jednak znajduję wolną chwilę, zawsze z ochotą, nawet kosztem prywatnych spraw, odwiedzam niewielkie miejscowości. Patrzenie na zapał i pasję tamtejszych mieszkańców, którzy, mimo rozmaitych trudności, tworzą naprawdę rzeczy niezwykłe, staje się dla mnie niezwykle budujące, daje mi dobrą energię. Widzę też wtedy, jak w lustrzanym odbiciu, że moja działalność społeczna ma sens. Przykro jedynie słuchać, że w wielu wypadkach praca tych ludzi nie jest doceniana. Wykonują przecież świetną robotę, która dla innych może być wzorem – podkreśla Anna Dymna.
I dodaje:
– Oczywiście wiem, że na początku takich spotkań jestem dla niektórych tą panią z ekranu, która grała w „Znachorze” i w „Kochaj albo rzuć”. Jednak po paru minutach atmosfera się rozluźnia, normalnieje. Nie mam przecież na sobie kostiumu, makijażu. Ludzie widzą mnie taką jaka jestem naprawdę. I wtedy można dzielić się doświadczeniami, uczyć wzajemnie od siebie wielu rzeczy, radości z pomagania. To dla mnie potężny łyk normalności. Jestem więc ogromnie wdzięczna za wszystkie spotkania, w których brałam udział od początku grudnia.
Po wizycie Anny Dymnej Maria Bielaszka, kierownik ŚDS w Dąbrowicy, napisała:
4 grudnia 2017 r. społeczność Środowiskowego Domu Samopomocy w Dąbrowicy działającego przy Stowarzyszeniu „Otwarte Serce” Rodziców, Opiekunów i Przyjaciół na Rzecz Osób Niepełnosprawnych, gościła wyjątkową osobę. W ten grudniowy wieczór Uczestnicy Domu, jego pracownicy oraz przedstawiciele Stowarzyszenia i inni przyjaciele Domu mieli możliwość spotkać się ze znaną aktorką filmową i teatralną, działaczką społeczną, założycielką i prezesem fundacji „Mimo Wszystko” – z Anną Dymną.
Były to dla wszystkich niezapomniane chwile. Tematem rozmów, obok wspomnień z dzieciństwa oraz znanych wszystkim ról filmowych, była działalność społeczna aktorki na rzecz osób niepełnosprawnych. Był to temat szczególnie bliski sercu wszystkim zebranym w ŚDS. Rozmowy dotyczyły między innymi wolontarystycznej pracy w Fundacji Anny Dymnej „Mimo Wszystko”, Festiwalu Zaczarowanej Piosenki oraz Ogólnopolskiego Festiwalu Twórczości Teatralno-Muzycznej Osób Niepełnosprawnych „Albertiana”. Również Uczestnicy Domu mieli okazję zaprezentować przed Panią Anią swoje talenty aktorskie. Wystąpili z wesołym spektaklem, który spotkał się z bardzo pozytywnym odbiorem niecodziennego gościa.
Wszyscy uczestnicy spotkania otrzymali piękne zdjęcia z imienną dedykacją oraz mnóstwo słodkości. Zainteresowani mieli możliwość nabycia książek dotyczących biografii aktorki oraz jej działalności w fundacji. Nie zabrakło wspólnych zdjęć, wpisu do kroniki oraz podziękowań. Uczestnicy na pamiątkę pobytu w Dąbrowicy przekazali własnoręcznie wykonaną pracę na drewnie, a Pani Ania zaprosiła nas do „Doliny Słońca”- terapeutyczno-rehabilitacyjnego ośrodka w podkrakowskich Radwanowicach.
Grudniowe spotkanie z jedną z najwybitniejszych polskich aktorek pozostanie wszystkim na długo w pamięci. Mamy nadzieję, że nie było to nasze ostatnie spotkanie z ciepłą i otwartą na potrzeby osób niepełnosprawnych Panią Anną i będziemy mogli spotkać się z nią i jej podopiecznymi w ośrodku w Radwanowicach.
Pani Aniu, wyrażamy z głębi serca płynącą radość i wdzięczność za przybycie do naszej placówki oraz za te wspaniałe chwile spędzone z nami oraz naszymi podopiecznymi. Było nam niezmiernie miło gościć Panią w progach naszego Domu, gdzie na co dzień staramy się przybliżyć nieba dorosłym osobom niepełnosprawnym, podobnie jak czyni to Pani działając w swojej fundacji. Dla nas również problemy osób chorych i niepełnosprawnych nie są obojętne, dlatego spotkanie z Panią było i jest dla nas tak ważne. Na przykładzie Pani działalności możemy doskonalić naszą pracę i nieść pomoc najbardziej potrzebującym.
Bardzo serdecznie dziękujemy za Pani serdeczność, ciepło, otwartość i wielkie serce.
Z wyrazami szacunku
Maria Bielaszka
kierownik ŚDS w Dąbrowicy
W najbliższy piątek Anna Dymna udaje się do Uniejowa. Razem z Mieczysławem Szcześniakiem, weźmie tam udział w koncercie podsumowującym warsztaty integracyjno-artystyczne, zrealizowane przez Uniejowskie Stowarzyszenie „Aktywni”, pn. „Niebo chodzi po ziemi”. Wśród wykonawców znajdą się także laureaci Festiwalu Zaczarowanej Piosenki: Julia Bagińska, Aleksandra Nykiel, Przemysław Cackowski i Michał Ziomek.