fbpx

Aktualności

„Choinki Jedynki” dla odrzuconych

02.12.2019

„Chcemy, żeby dzieci nasze umarły przed nami” – mówią z poruszającym zatroskaniem w głosie. Są bezradni i zrozpaczeni – odrzuceni przez państwo, gdzie rządzący głoszą świętość każdego ludzkiego istnienia.

Farma Życia w podkrakowskich Więckowicach, prowadzona przez fundację „Wspólnota Nadziei”, to placówka wzorcowa w skali światowej – dobry, bezpieczny dom dla dorosłych osób niskofunkcjonujących z ASD (ang. autism spectrum disorders). Niektórzy z podopiecznych Farmy mają też padaczkę, upośledzenie umysłowe albo psychozy. Inni, w chwilach niepokoju, reagują agresją bądź autoagresją. Nie umieją powiedzieć, co ich dręczy. Z otoczeniem komunikują się niewerbalnie. Cechują ich także zaburzenia sensoryczne, np. nadwrażliwość słuchowa, węchowa, dotykowa.

Podkrakowski ośrodek to ich jedyne miejsce na ziemi. Domy Pomocy Społecznej nie chcą przyjmować osób z głębokim autyzmem. Tamtejszy personel zwykle nie wie, jak zajmować się tak krańcowo trudnymi przypadkami zaburzeń rozwojowych. Jedyną alternatywą dla podopiecznych Farmy stają się niekiedy pobyty w szpitalach psychiatrycznych. Tam: kaftany bezpieczeństwa, brutalne przywiązywanie pasami do łóżek, otumanianie lekami psychotropowymi… W przypadku osób z autyzmem – barbarzyństwo.

– W Polsce do tej pory nie wypracowano systemu opieki nad dorosłymi osobami niskofunkcjonującymi z ASD – mówi Alina Perzanowska, prezes fundacji „Wspólnota Nadziei”, z wykształcenia psycholog kliniczny, mama autystycznego Michała. – A bardzo liczyliśmy na to, że rządzący wreszcie dostrzegą potrzeby tych najsłabszych ludzi i będą ustawy, rozporządzenia, a wraz z nimi odpowiednie finansowanie. Tymczasem dorosłe, niesamodzielne osoby z autyzmem nadal zdane są wyłącznie na opiekę swoich bliskich, najczęściej starzejących się, opadających już z sił rodziców. Ci myślą z przerażeniem, co będzie, kiedy ich zabraknie. Dlatego marzymy o tym, by nasze dzieci umarły przed nami. Mam 70 lat, mój Michał – 40. Gdyby nie Farma Życia, nie wiem, co by się z nami działo.

Niestety, chociaż placówka jest wzorcowa, to boryka się z wieloma problemami. Jej zadłużenie za ubiegły rok sięga już 60 tysięcy złotych. Z każdym miesiącem narasta. Brakuje środków na wynagrodzenia dla opiekunów, którzy przy mieszkańcach muszą być obecni przez całą dobę. Pielęgniarka przyjeżdża do nich raz w tygodniu, psychiatra i internista zjawiają się na Farmie tylko raz w miesiącu. MDPS „Na Farmie Życia” nie stać na zatrudnienie tak bardzo potrzebnej specjalistycznej kadry terapeutów.

Obecnie w podkrakowskich Więckowicach fundacja „Wspólnota Nadziei” prowadzi ośrodek pobytu stałego oraz pracy, terapii i rehabilitacji dla kilkudziesięciu najniżej funkcjonujących dorosłych osób z ze spektrum autyzmu. W dwóch budynkach mieści się ośrodek pobytu stałego – Małopolski Dom Pomocy Społecznej „Na Farmie Życia”, Dzienne Centrum Aktywności i siedmiohektarowe, ekologiczne gospodarstwo rolno-sadownicze. Widmo likwidacji ośrodka przeraża nie tylko rodziców podopiecznych więckowickiej placówki.

Podobnie jak tajemniczym zaburzeniem jest autyzm, tak samo tylko niewielka część społeczeństwa zdaje sobie sprawę, czym jest opieka nad dorosłymi, niskofunkcjonującymi osobami ze spektrum autyzmu. Ich bliscy wypalają się w koszmarze, przez jaki przechodzą każdego dnia. A pomoc znikąd nie nadchodzi. Ocierają się więc nieraz o depresję. Nachodzą ich nawet myśli samobójcze, kiedy zrozpaczeni i bezsilni spoglądają na cierpienie swoich dzieci. To nie są obrazy jak z, nagrodzonego Oscarem, „Rain Mana” albo serialu „Atypowy” wyświetlanego na Netflixie. Wyobrażenia reżyserów nijak mają się do dramatu rzeczywistości. Osoby z ASD potrafią z całej siły uderzać swoimi głowami w ścianę, wspinać się po meblach albo, stojąc na środku ruchliwej ulicy, raptownie zerwać się i zacząć biec wprost pod nadjeżdżające samochody. Nikt nie wie, dlaczego tak postępują. Oni sami mówić nie potrafią.

– Jesteśmy ogromnie wdzięczni za niejednokrotną już pomoc, jaką dotychczas otrzymaliśmy od Fundacji Anny Dymnej „Mimo Wszystko” – podkreśla Alina Perzanowska. – Teraz kolejny piękny gest pani Ani: zaproszenie naszej fundacji do udziału w 18. „Choinkach Jedynki”. Udział w tym charytatywnym projekcie Programu 1 Polskiego Radia to dla Farmy Życia w Więckowicach naprawdę ogromna szansa na przetrwanie oraz ocalenie godności naszych podopiecznych. Dzięki takim inicjatywom nadzieja w naszej wspólnocie nie gaśnie.

Wojciech Szczawiński

Dowiedz się więcej

Może Cię zainteresować

Wesołych świąt Wielkiej Nocy

28.03.2024

Drodzy Podopieczni, Wolontariusze, Przyjaciele i Darczyńcy, wraz z Anną Dymną i Januszem Świtajem uśmiechamy się do Was ciepło. Bądźmy razem, by na świecie było trochę jaśniej. Spokojnych i radosnych świąt Wielkiej Nocy.

Dołącz do newslettera