Dobro wróciło
„Krzysztof był i pozostaje gigantem pracy. Nadal jest czynny zawodowo. Oczywiście, na miarę swojej obecnej kondycji. Do życia napędza go mozół. Jeśli nie pracuje, to się uczy. Było tak, od kiedy pamiętam. Jestem szczęśliwa i wdzięczna za każdy dzień, który mogę dzielić z tak niezwykłym człowiekiem” – mówi Agnieszka Globisz.
8 kwietnia, podczas gali 24. Ogólnopolskiego Festiwalu Twórczości Teatralno-Muzycznej Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną „Albertiana”, w Teatrze im. Juliusza Słowackiego w Krakowie, Agnieszka i Krzysztof Globiszowie uhonorowani zostaną Medalem im. Świętego Brata Alberta. Laureatami wyróżnienia, przyznawanego za szczególne zasługi w niesieniu pomocy osobom chorym i z niepełnosprawnościami, zostali do tej pory m.in.: Anna Dymna, kard. Franciszek Macharski, prof. Andrzej Zoll, Małgorzata Kożuchowska, prof. Jerzy Buzek, Irena Santor, Adam Małysz oraz Agnieszka i Urszula Radwańskie.
– W naszej rzeczywistości pełnej agresji, w której media epatują ponurymi informacjami, warto pokazywać diamenty dobra, życzliwości, miłości – mówiła Anna Dymna w trakcie styczniowej, poprzedzającej tegoroczną galę „Albertiany konferencji prasowej w krakowskiej w restauracji „Biała Róża”. – Agnieszka i Krzysztof Globiszowie są takimi diamentami. Z Krzysiem, wybitnym aktorem i fantastycznym pedagogiem, którego uwielbiają studenci, gram w Narodowym Starym Teatrze. Od kiedy go znam, zawsze okazywał pomoc ludziom w potrzebie. Postępował tak również wobec podopiecznych mojej fundacji. Był zawsze, kiedy go potrzebowaliśmy. I nadal z nami jest, mimo afazji i innych kłopotów ze zdrowiem. W lipcu 2014 roku Krzysztof miał niedokrwienny udar mózgu. Od początku – wytrwale i dzielnie – wspiera go żona, Agnieszka. Jej oddanie zdumiewa, zachwyca, budzi najgłębszy szacunek. Życzliwość, którą nadal otrzymujemy od Agnieszki i Krzysztofa, jest wielka. Dlatego moja fundacja nominowała to niezwykłe małżeństwo do Medalu Świętego Brata Alberta.
Kiedy 2008 roku – z okazji 5-lecia naszej działalności – zorganizowaliśmy w Filharmonii Krakowskiej pierwszy koncert charytatywny dla artystów w potrzebie, Krzysztof Globisz, wspólnie z Anną Dymną i Anną Polony, czytał tryptyk „Wiara, Nadzieja, Miłość” Czesława Miłosza. Podczas kolejnych edycji koncertu aktor również wspierał nas artystycznym kunsztem. Razem z Joanną Kulig i Łukaszem Waśniowskim wystąpił także w telewizyjnym spocie promującym naszą kampanię 1%. Wcześniej, w 2012 roku, użyczył głosu głównemu bohaterowi spektaklu zespołu „Radwanek”, pod tytułem „Piekarenka Brata Alberta” (scen.: Marta Guśniowska, reż.: Anna Dymna). Grupę teatralną z Radwanowic tworzą osoby z niepełnosprawnością intelektualną, podopieczni Fundacji Anny Dymnej „Mimo Wszystko” oraz Fundacji im. Brata Alberta.
Społeczna działalność Krzysztofa Globisza jest wielopłaszczyznowa. Aktor został również ambasadorem kampanii „Prawdziwa przyjaźń jest za darmo”, której celem było zwrócenie uwagi na problem bezdomnych zwierząt oraz popularyzacja adopcji schroniskowych.
– Od kiedy poznałam Krzysztofa, obserwowałam jego głębokie uwrażliwienie na ludzi w potrzebie – wspomina Agnieszka Globisz. – Mąż zawsze dostrzega osoby chore, z niepełnosprawnościami, w podeszłym wieku, bezdomne. Trudno mi wytłumaczyć, skąd u Krzysztofa bierze się ten zmysł. Ma po prostu serce wyczulone, otwarte i delikatne. Oczywiście, nie może teraz podbiec, by pomóc komuś przejść przez ulicę. Ale nieustannie zwraca mi uwagę na ludzi, którzy wymagają wsparcia. Czy dobro wraca? Nie chcę tego analizować. Wiem jedynie, że kiedy informacja o chorobie Krzysztofa stała się publiczna, z zewsząd popłynęły deklaracje gotowości pomocy, również modlitw. W przypadku męża dobro, które dawał, z pewnością więc do niego wróciło. Otrzymuje je również od swoich studentów ze szkoły teatralnej, w których zawsze był zakochany.
Po rehabilitacji – przy znaczącym wsparciu małżonki – Krzysztof Globisz nadal angażuje się w działalność dobroczynną. W 2018 roku, w gronie naszych podopiecznych, uczestniczył w wyprawie na „K2” (kopiec Kościuszki), którą zorganizowaliśmy z okazji piętnastolecia Fundacji Anny Dymnej „Mimo Wszystko”. W lutym 2022 roku, na licytację naszego koncertu charytatywnego, tworzonego wspólnie z Filharmonią Krakowską, ofiarował narysowaną przez siebie grafikę, którą zatytułował „Miłość filiżanek”. Aktor zasiadał również w jury finału Festiwalu Zaczarowanej Piosenki, ogólnopolskiego konkursu dla utalentowanych wokalnie osób z niepełnosprawnościami.
We wrześniu ubiegłego roku, razem z uczestnikami Warsztatu Terapii Zajęciowej w nadbałtyckim Lubiatowie, Agnieszka i Krzysztof Globiszowie, świętowali nasze 20-lecie. A dwa lata wcześniej – fundacyjną „osiemnastkę” – małżeństwo celebrowało wspólnie z podopiecznymi naszego ośrodka terapeutyczno-rehabilitacyjnego dla osób z niepełnosprawnością intelektualną „Dolina Słońca” w Radwanowicach. Agnieszka i Krzysztof ofiarowują potrzebującym to, co najcenniejsze: uwagę, otwartość, życzliwość oraz swój czas. Robią to wystrzegając się rozgłosu.
– Kłaniam się nisko Ani Dymnej, a także pracownikom i wolontariuszom jej fundacji – mówi Agnieszka Globisz. – Ich praca jest niezwykła. A spotykając się w Radwanowicach, Lubiatowie czy oglądając inscenizacje festiwalu „Albertiana”, dotykaliśmy z mężem czystych emocji: stuprocentowych radości, smutków, wdzięczności. Są to przeżycia, które trudno nazwać słowami. Dotknięcia tych pięknych prawd życzę każdemu człowiekowi na świecie, ponieważ one umacniają, poszerzają perspektywę istnienia i czynią ludzi lepszymi. Dzięki tym prawdom można zweryfikować wiele spraw codzienności, odkryć, co w naszym życiu jest naprawdę ważne.
***
19 czerwca 2016 roku. Od charytatywnego koncertu „Dla Anioła z Krakowa”, który, w Filharmonii Krakowskiej, z udziałem wielu znakomitości polskiej kultury, zorganizowaliśmy dla Krzysztofa Globisza, minęło piętnaście miesięcy.
O 21.00 na krakowskim Rynku Głównym panuje już mrok. Scena pod Ratuszem mieni się blaskiem dziesiątek reflektorów. Rozbrzmiewa energetyzująca muzyka zespołu Kameleon. Ogólnopolskie Dni Integracji „Zwyciężać Mimo Wszystko” – po raz trzynasty zorganizowane przez Fundację Anny Dymnej „Mimo Wszystko” – wieńczy poetycko-muzyczne wydarzenie „Jeden świat”.
Anna Dymna oraz Piotr Polk rozmawiają na scenie z osobami z niepełnosprawnościami. Ich wypowiedzi udowadniają, że kiedy ludzie są razem i wzajemnie sobie pomagają, wszystko staje się możliwe.
– To dzięki tobie, Aniu, dzięki fantastycznej, zaczarowanej, krakowskiej publiczności też poczułam, że nie jestem sama. To tutaj, sześć lat temu, po raz pierwszy pojawiłam się publicznie po wypadku. Pierwszy raz wyjechałam na scenę na wózku. Patrzyłam na uczestników Festiwalu Zaczarowanej Piosenki. Pomyślałam, że skoro oni wychodzą zmierzyć się z publicznością… może i ja kiedyś wrócę na scenę… I jestem – mówi Monika Kuszyńska, która przed rokiem reprezentowała Polskę w 60. Konkursie Piosenki Eurowizji w Wiedniu.
W finale wydarzenia na scenie robi się tłoczno. Wchodzą na nią wszyscy rozmówcy Anny Dymnej i Piotra Polka, a także artyści, którzy brali udział w koncercie. W gronie tym, podpierając się laską, staje również Krzysztof Globisz. Dzień wcześniej aktor zasiadał w jury koncertu finałowego 12. Festiwalu Zaczarowanej Piosenki.
Na telebimie wyświetlony zostaje fragment filmu „Anioł w Krakowie” (reż.: Artur W. Baron), w którym Krzysztof Globisz kreował rolę Anioła Giordano.
– Musimy żyć tak, by mieć obok siebie przyjaciół – podkreśla po chwili Anna Dymna. – Trzeba sobie na nich zasłużyć, dbać o nich, być z nimi w dobrych i złych chwilach. I wtedy, gdy nagle zawali się nasz świat, nie będziemy sami.
– Krzysztof był i jest najwspanialszym przyjacielem – dodaje Piotr Polk. – Nigdy nie odmawiał, gdy ktoś potrzebował pomocy. Pomagał po prostu i całym sercem. I widać było, że sprawia mu to prawdziwą radość. Dlatego, gdy nagle zachorował, jego przyjaciele z całej Polski stanęli obok niego, ruszyli mu z pomocą.
Po tych słowach rozlegają się entuzjastyczne brawa zgromadzonej na Rynku Głównym publiczności oraz artystów stojących na scenie. Krzysztof Globisz nie kryje wzruszenia. Nie on jeden ma w oczach łzy.
– I pamiętajmy zawsze słowa księdza Jana Twardowskiego: – kontynuuje Anna Dymna – Nie płacz w liście/nie pisz, że los ciebie kopnął/nie ma sytuacji bez wyjścia/kiedy Bóg drzwi zamyka…
– … to otwiera okno – z uśmiechem, lecz nie bez wysiłku, dopowiada Krzysztof Globisz.
Wojciech Szczawiński