fbpx

Aktualności

Inspiracje znad Bałtyku

12.09.2022

W sobotę, przed tygodniem, podopieczni z „Doliny Słońca” w podkrakowskich Radwanowicach wybrali się w odwiedziny do koleżanek i kolegów w naszych Warsztatach Terapii Zajęciowej w nadbałtyckim Lubiatowie. I chociaż nie była to ich pierwsza wizyta na Wybrzeżu, fascynujących chwil znowu przeżyli tam sporo.

Jak podkreśla Ewa Toboła, terapeutka z „Doliny Słońca”, tygodniowy pobyt nad Bałtykiem dał podopiecznym z Radwanowic nie tylko sporo zadowolenia, ale też wiele cennych doświadczeń oraz inspiracji. Tym bardziej, że mieli okazję brać udział w zajęciach pracowni WTZ. Przede wszystkim jednak liczyła się pełna serdeczności atmosfera, która, od pierwszych niemal chwil, zawiązała się pomiędzy podopiecznymi z „Doliny Słońca” i uczestnikami warsztatów terapeutycznych. Widać było, że za sobą tęsknili. Spotkali się po raz ostatni niemal równo przed rokiem, kiedy delegacja z Lubiatowa przyjechała do Radwanowic na uroczystość obchodów 18-lecia Fundacji Anny Dymnej „Mimo Wszystko”.

Wiecznie roześmiana Małgorzata, zwana w lubiatowskich warsztatach „Małą Mi”, troszczyła się, by Ewa z „Doliny Słońca” nie czuła się niczym skrępowana, fot.: Ewa Toboła

– Nie można porównywać funkcjonowania obu naszych placówek – mówi Ewa Toboła. – Odmienny jest w nich system pracy. Także stopień niepełnosprawności podopiecznych WTZ i „Doliny Słońca” w wielu przypadkach znacząco się różni. Ale na pewno jedni i drudzy ucieszyli się z tej wizyty. Wybrzeże było dla nas bardzo gościnne. Myślę też, że podczas tego tygodnia podopieczni z „Doliny Słońca” odkryli w sobie nowe możliwości, sporo się nauczyli. A na przykład Grzegorza niezwykle zafascynowała specjalna drukarka oraz prasa termotransferowa, dzięki którym w pracowni komputerowej WTZ w Lubiatowie powstają oryginalne nadruki na torby bądź T-shirty. W Radwanowicach nie mamy takich urządzeń.

Terapeuta Arkadiusz Śliwiński objaśnia Grzegorzowi tajniki działania prasy termotransferowej, fot.: Zofia Sawicka

Pozytywnych wrażeń dostarczały również wycieczki do Gdańska i Gdyni albo zwyczajne moczenie nóg w Bałtyku czy spacery po plaży. Również te podczas zachodu słońca. Przecież cieszyć się trzeba z najdrobniejszych rzeczy. No i nigdzie ryba nie smakuje tak wybornie, jak nad Bałtykiem.

– Jesteśmy niezwykle zadowoleni z wizyty podopiecznych z „Doliny Słońca” – zaznacza Justyna Kępka, kierownik WTZ w Lubiatowie. – Widać było, jak bardzo cieszy ich popyt tutaj. Oby więc takich wizyt było jak najwięcej, bo wszyscy z nich odniosą korzyści.

Jacek i Roman z lubiatowskich WTZ bardzo cieszyli się wspólną pracą z Haliną z „Doliny Słońca”, fot.: Zofia Sawicka

Gości z Radwanowic niezwykle zachwyciła gdańska starówka, którą widzieli po raz pierwszy, wielkomiejski gwar, grill, który przygotowano specjalnie dla nich na polanie okalającej budynek WTZ. Ponadto uczestniczyli we mszy świętej w kościele Mariackim, odwiedzili Muzeum Bursztynu. Oniemieli też na widok strętwy, czyli węgorza elektrycznego zamieszkującego wody Amazonii, a w Polsce eksponowanego w Akwarium Gdyńskim. W minioną sobotę powrócili do „Doliny Słońca” zmęczeni po wielogodzinnej podróży, lecz pełni wrażeń. Każdy przywiózł z sobą drobne pamiątki z Wybrzeża. Głównie kubki. One przecież przypominać będą nie tylko serdeczną atmosferę w Lubiatowie, ale posłużą też do celów praktycznych.

Katarzyna Cichoń

Może Cię zainteresować

„Dolina” przyciąga dobrych ludzi

19.04.2024

„Słowo »podopieczny« oznacza, że ktoś znajduje się pod naszą opieką. Musi więc być ważny w naszym postrzeganiu, rozbudzać w nas serdeczne odruchy, zrozumienie, głęboką zdolność do współodczuwania. Taka opieka to szczególna troska o psychiczny oraz fizyczny dobrostan drugiego człowieka” – zaznacza Małgorzata Cebula, wicedyrektorka ośrodka terapeutyczno-rehabilitacyjnego „Dolina Słońca” w Radwanowicach.

Nowa organizacja życia

18.04.2024

Gościem jutrzejszego programu „Anna Dymna – Spotkajmy się” będzie Jakub Cukier, student historii na Uniwersytecie Wrocławskim, który choruje na cukrzycę typu I.

Dołącz do newslettera