Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski nie żyje
Z wielkim smutkiem przyjęliśmy wczorajszą informację o śmierci śp. Księdza Magistra Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego (1956-2024), Prezesa Fundacji im. Brata Alberta oraz wieloletniego Sprzymierzeńca naszych działań.
Za namową Księdza Tadeusza, w roku 2003, Anna Dymna założyła fundację „Mimo Wszystko”. Aktorka wielokrotnie podkreślała, że jej fundacja oraz Fundacja im. Brata Alberta to organizacje siostrzane, zaś współpraca z Księdzem Tadeuszem stała się kluczowa w całej prowadzonej przez nią działalności społecznej.
– Trudno w takiej chwili zebrać myśli i mówić o księdzu Tadeuszu – stwierdziła wczoraj Anna Dymna. – Na pewno Tadek jest bardzo ważnym człowiekiem w moim życiu. Wprowadził to życie w zupełnie nieznane mi przestrzenie. Rozszerzył mój świat. Pracowaliśmy wspólnie blisko dwadzieścia pięć lat. Realizowaliśmy razem wiele fantastycznych projektów. W 2000 roku odbył się pierwszy Ogólnopolski Festiwal Twórczości Teatralno-Muzycznej Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną „Albertiana”. Wymyśliłam go po otrzymaniu Medalu Świętego Brata Alberta, z rąk księdza Tadeusza. Dzięki ziemi przekazanej nam przez księdza Tadeusza i jego fundację, wybudowaliśmy w Radwanowicach ośrodek terapeutyczno-rehabilitacyjny „Dolina Słońca” dla dorosłych osób z niepełnosprawnością intelektualną, podopiecznych obu fundacji. Nasza współpraca trwa na wielu płaszczyznach i mam wrażenie, że zmienia świat na lepszy. Wielokrotnie korzystaliśmy z doświadczenia oraz mądrości Tadeusza. I chociaż fizycznie nie będzie go już wśród nas, to energia, myśl oraz życzliwość księdza na zawsze z nami pozostaną, jako drogowskaz wartości, a także tego, co w życiu jest najważniejsze.
Anna Dymna zauważa też:
– Tadeusz zapisał się w mojej pamięci jako człowiek mający niezwykle cierpliwy i życzliwy stosunek do osób z niepełnosprawnościami. Zawsze reagował również w sytuacjach, kiedy działa się komuś krzywda, gdy widział niesprawiedliwość albo obojętność. Wielokrotnie stawał się głosem dyskryminowanych. Był niezwykle odważny i waleczny. Miałam wielkie szczęście, że spotkałam księdza Tadeusza. Jeszcze trzy dni temu planowaliśmy wspólny wyjazd do Armenii…