Monika Dąbrowska gościem „Spotkajmy się”
W jutrzejszym odcinku telewizyjnego cyklu „Anna Dymna – Spotkajmy się” gościem będzie Monika Dąbrowska, która ma stwardnienie rozsiane i jest diagnozowana w kierunku zespołu sztywnego człowieka.
Podczas rozmowy pani Monika żartuje, że może zapomnieć imię nowo poznanej osoby, lecz zawsze będzie ją kojarzyła po… wadzie zgryzu. Kobieta jest z wykształcenia higienistą stomatologiczną. „Zęby to moja pasja” – podkreśla. Obecnie porusza się na wózku. Był jednak czas, gdy, jak mówi, żyła na sto pięćdziesiąt procent. Uprawiała sport, pracowała na kilku etatach (nawet po kilkanaście godzin dziennie). Jakby od niechcenia i po raz kolejny w tonie żartu wspomina w rozmowie z Anną Dymną, że urodziła się z otworem międzyprzedsionkowym, a potem – przez pięć lat – była leczona na padaczkę. Okazało się jednak, że przyczyną schorzeń jest wada serca. Z kolei w późniejszym okresie znalazła się pod opieką onkologa.
– Do tej pory usunięto z mojego ciała ponad trzydzieści znamion. Stwierdziłam, że można mi usunąć wszystko, bez czego mogę żyć. Co mi tam? – śmieje się pani Monika.
Pierwsze niepokojące objawy, m.in. utrata widzenia w jednym oku, pojawiły się przed pięcioma laty. U pani Moniki zdiagnozowano pozagałkowe zapalenie nerwu wzrokowego. Nikt nie informował jej jednak, że może być to pierwszy objaw stwardnienia rozsianego. Przed dwoma laty kobieta poczuła, że znacząco osłabła u niej jedna strona ciała.
– Nie umiałam podnieść nogi – wspomina. – Ciągnęłam ją za sobą. Upuszczałam też w gabinecie narzędzia stomatologiczne. Sądziłam jednak, że jestem tylko przepracowana.
Pytana o marzenia pani Monika twierdzi, że wszystkie już się spełniły. I znacząco wskazuje na kanapę, gdzie podczas programu usiadły jej córka Agata oraz przyjaciółka Gabriela.
Zapraszamy przed telewizory w najbliższy piątek, o 6.40. Program dostępny będzie również na platformie Vod.tvp.pl.