fbpx

Aktualności

„My, kobitki, damy radę!”

25.08.2018

„Dlaczego wydaje pani społeczne pieniądze na tych… debili?” – słyszała nieraz Anna Dymna. Nigdy nie odpowiadała na tak szokujące pytanie. Fundację „Mimo Wszystko” aktorka Narodowego Starego Teatru zarejestrowała 23 września 2003 r., wyłącznie po to, by ratować grupę 26 dorosłych osób z niepełnosprawnością intelektualną.

Za niespełna trzy tygodnie Agnieszka Litewka będzie jedną z bohaterek naszej wyprawy na „K2”. Ma 44 lata. Jest podopieczną ośrodka terapeutyczno-rehabilitacyjnego „Dolina Słońca”. Porusza się na wózku.

Jak większość naszych podopiecznych z podkrakowskich Radwanowic, Agnieszka nie umie pisać, czytać, liczyć. Uwielbia za to rysować, układać puzzle albo klocki. Cieszy się również z zajęć rehabilitacyjnych. Mimo niepełnosprawności intelektualnej, cechuje ją wrażliwość, a przy tym spora pogoda ducha. Nazywana jest „Śmieszką” – pozytywnym nastawieniem i poczuciem humoru rozładowuje w otoczeniu każde napięcie.

Naturalnie, zdaję sobie sprawę, że gdyby moja fundacja zajmowała się tylko dziećmi, może łatwiej byłoby nam pozyskiwać pieniądze – mówi Anna Dymna. – Dzieciom pomaga się najchętniej, bo one najbardziej wzruszają swoją bezradnością oraz cierpieniem. Tymczasem moi dorośli niepełnosprawni intelektualnie podopieczni, z piętnem inności, często już bez rodzin, bezradni, nieporadni, obarczeni również ciężkimi chorobami somatycznymi nie umieją nawet prosić o pomoc. Nieraz słyszałam: „Dlaczego wydaje pani społeczne pieniądze na tych… debili?”. Na takie szokujące pytania po prostu nie odpowiadam. Jan Paweł II nauczał przecież: „Kimkolwiek jesteś, jesteś kochany. Pamiętaj, że każde życie, nawet bezsensowne w oczach ludzi, ma wieczną i nieskończoną wartość w oczach Boga”. Te słowa stały się moim drogowskazem[1].

***

W grudniu 2002 r. znowelizowano ustawę o rehabilitacji i zatrudnieniu osób niepełnosprawnych. Od 2003 roku osoby, które mieszkały w Domu Pomocy Społecznej, straciły prawo do równoczesnego korzystania z Warsztatów Terapii Zajęciowej.

Dla niepełnosprawnych to była tragedia, bo warsztaty trzymają ich przy życiu, są dla nich całym światem, rozwijają ich intelektualnie i manualnie, a przede wszystkim uspołeczniają – tłumaczył ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, prezes Fundacji im. Brata Alberta. – Protestowaliśmy przeciw nowelizacji ustawy, ale nadaremno. Wtedy Anka rzuciła się z motyką na słońce i, za moją radą, w 2003 roku, założyła własną fundację. Zdobyła pieniądze i warsztaty przetrwały[2].

Warsztaty Terapii Artystycznej, prowadzone i utrzymywane przez Fundację Anny Dymnej „Mimo Wszystko”, rozpoczęły działalność 20 lutego 2004 r.

Z kolei Anna Dymna podkreśla:

Przepisy niewiele mnie obchodziły. Interesował mnie wyłącznie fakt, że dwudziestu sześciu niepełnosprawnych nie może dłużej korzystać z warsztatów. Myślałam o tym z przerażeniem. Wszystko wskazywało na to, że będą mieli dach nad głową i dostaną jeść, lecz całe dnie przyjdzie im spędzać w beznadziei, kiwając się pod ścianą (…) Borykałam się wtedy z wieloma wątpliwościami, ale rozumiałam też, że w zaistniałej sytuacji nie mam żadnego wyboru. Nie mogłam zostawić moich przyjaciół ani dumać nad tym, co mi się opłaca, a co nie[3].

Anna Dymna współpracowała społecznie z Fundacją im. Brata Alberta od końca lat 90. ubiegłego stulecia, m.in. reżyserując spektakle i pisząc scenariusze przedstawień Teatru „Radwanek”. Jedną z aktorek tego niezwykłego zespołu została również Agnieszka.

***

Warsztaty Terapii Artystycznej, prowadzone i utrzymywane przez Fundację Anny Dymnej „Mimo Wszystko”, rozpoczęły działalność 20 lutego 2004 r. Grupa 26 dorosłych osób z niepełnosprawnością intelektualną mogła nadal czuć się bezpiecznie, co rano powtarzać radośnie: „Idziemy do pracy!”. Zajęcia odbywały się w trzech niewielkich pomieszczeniach.

Anna Dymna współpracowała społecznie z Fundacją im. Brata Alberta od końca lat 90. ubiegłego stulecia, m.in. reżyserując spektakle i pisząc scenariusze przedstawień Teatru „Radwanek”

Człowiek jest istotą niezwykłą – opowiadała Anna Dymna. – Tak myślę, gdy patrzę na moich niepełnosprawnych umysłowo przyjaciół pochylonych nad kartką papieru, z kredką albo pędzelkiem tworzących na białym tle swój zaczarowany, kolorowy świat. Są całkowicie pochłonięci pracą. Gdy zbliżam się do nich, z radością pokazują mi swoje obrazy. Niektórzy nie umieją przekazywać swoich myśli słowami. Ale to niepotrzebne. W ich rysunkach zawarty jest cały ich świat. Każda kreska, barwna plama składa się w pełną emocji historię. Gdy przebywam z moimi niepełnosprawnymi umysłowo przyjaciółmi, coraz częściej odnoszę wrażenie, że oni czują i rozumieją więcej niż ja. Rozumieją sercem. Ich uczucia są czyste, niezniszczone  wyrafinowanymi myślami. Takie też są ich rysunki. Patrząc na nie odkrywam ich tęsknoty, lęki, pragnienia, zachwyty, cierpienia, radości[4].

Warsztaty funkcjonowały do czasu, gdy w Radwanowicach otwarliśmy „Dolinę Słońca”. Stało się to 23 września 2013 r. Nowoczesny ośrodek terapeutyczno-rehabilitacyjny został wybudowany na terenie przekazanym (za przysłowiową złotówkę) przez Fundację im. Brata Alberta.

Dwa z pięciu pawilonów „Doliny Słońca” oddaliśmy do użytku Fundacji im. Brata Alberta. Uruchomiono w nich świetlicę terapeutyczną oraz środowiskowy dom samopomocy. W ośrodku odbywają się również zajęcia dla uczniów integracyjnej szkoły podstawowej w Radwanowicach.

Ośrodek „Dolina Słońca” otwieraliśmy 23 września 2013 r., w dniu 10-lecia działań Fundacji Anny Dymnej „Mimo Wszystko”

Dla Agnieszki „Dolina Słońca” jest ważnym miejscem na ziemi. Rodzina nie utrzymuje z nią kontaktu.

***

Agnieszka nie lubi być zaskakiwana. Woli, gdy uprzedza się ją o zdarzeniach. Wtedy koncentruje się na zadaniach.

O tym, że stanie się uczestniczką wyprawy na „K2”, psycholog z „Doliny Słońca” poinformował ją parę tygodni temu. Tłumaczył, że wierzchołek Kopca Kościuszki będzie zdobywało czternaście innych osób z niepełnosprawnościami, że ta piętnastka śmiałków to symbol 15 lat działalności Fundacji Anny Dymnej „Mimo Wszystko”. I że honorowy patronat nad wyprawą objęli ludzie, którzy wielokrotnie wchodzili na góry sięgające nieba: Kinga Baranowska, Krzysztof Wielicki i Ryszard Pawłowski. Wieści ogromnie ucieszyły Agnieszkę.

– My, kobitki, damy radę! – oznajmiła terapeutce, która, 26 września, będzie jej towarzyszyć w drodze na szczyt „K2”.

Wojciech Szczawiński

Czytaj też:

15 bohaterów na nasze 15-lecie

To nie zaczęło się nagle

Po prostu miłość

Anioł na „K2”

1% to siła milionów

Wyżej niż Korona Ziemi

„Spróbuj. Czemu nie?”

Dopóki będą, damy radę

Ich miejsce na ziemi

Wystarczy mieć głowę

Kobieta spełniona

[1] „Warto mimo wszystko”, Anna Dymna, Wojciech Szczawiński, SIW Znak 2017.

[2] „Aniu, dlaczego jesteś taka brzydka”, Jan Strzałka, „Tygodnik Powszechny” (24 września 2006 r.).

[3] „Warto mimo wszystko”, Anna Dymna, Wojciech Szczawiński, SIW Znak 2017.

[4] „Uśmiech oddaje wszystko”, z Anną Dymną rozmawia Anna Przewoźnik, „Tygodnik Niedziela” nr 10/2008.

Może Cię zainteresować

Zdrowia, miłości, spokoju…

24.12.2024

„Czego Wam życzyć? Zdrowia, bo najważniejsze jest zdrowie. Ale jak będziemy zdrowi, to przede wszystkim życzę Wam miłości. Bo tak ważne jest, żeby mieć kogoś, komu się mówi: »Dobrze, że jesteś, kocham cię«. Życzymy więc Wam, żebyście mieli komu w te święta powiedzieć, żebyście o tym nie zapomnieli: »Dobrze, że jesteś«” – zaznacza Anna Dymna.

Dołącz do newslettera