„Noszę was w sercu”
Zofia Rosa wyjechała z Polski w stanie wojennym. Od 33 lat żyje w Adelajdzie. W Australii mieszka też jej córka, Justyna, która pracuje na co dzień z osobami potrzebującymi wsparcia.
Przed kilkoma dniami pani Zofia przyjechała do naszego krakowskiego biura. Tym razem obdarowała nas magnesami z logotypem Fundacji Anny Dymnej „Mimo Wszystko”.
– Kocham was – zadeklarowała z uśmiechem.
Pani Zofia wspomina, że Annę Dymną spotkała po raz pierwszy w 2005 roku, w Szczecinie, gdzie mieszka jej rodzina. Ofiarowała wtedy aktorce maskotkę misia koala. Kolejną – trochę większych rozmiarów – wręczyła jej podczas następnego pobytu w Polsce, gdy przyszła do Krakowskiego Salonu Poezji.
– Do dzisiaj ze wzruszeniem myślę o liście, który, z podziękowaniem za wsparcie, otrzymałam od Anny Dymnej – mówi pani Zofia. – Urzekło mnie też to, co działo się na krakowskim Rynku Głównym, podczas Festiwalu Zaczarowanej Piosenki. Śledzę fundacyjny profil na Facebooku. Wykonujecie znakomitą pracę. Dlatego od wielu lat noszę was głęboko w sercu. Nie ma przecież znaczenia to, że dzielą nas tysiące kilometrów. Mam teraz 77 lat. Nie wiem, czy zdołam jeszcze przyjechać do Polski. Bardzo bym tego chciała. Wtedy pewnie również odwiedzę fundację.
Pani Zofia z rodziną angażuje się w wiele działań filantropijnych, zarówno w Australii, jak i w Polsce.
– Lubimy być dla innych – tłumaczy.
Dziękujemy, Pani Zofio, za wieloletnie zaufanie, pomoc i przyjaźń. Życzymy zdrowia, radosnych myśli. Czekamy na kolejne z Panią spotkanie.