fbpx

Aktualności

Obywatelstwo wpisane w serca

06.06.2024

„Dzisiejsze wyróżnienie, przyznane pani w dowód uznania wybitnych zasług dla rozwoju teatru, filmu i kultury polskiej oraz szczególnego zaangażowania społecznego, jest tak naprawdę formalnością, bo pani już dawno w naszych krakowskich sercach ma swoje honorowe miejsce” – zwrócił się wczoraj do Anny Dymnej Jakub Kosek, przewodniczący Rady Miasta Krakowa.

Podczas uroczystej Sesji Rady Miasta Krakowa wręczono Annie Dymnej akt nadania Honorowego Obywatelstwa Stołecznego Królewskiego Miasta Krakowa. Wyróżnienie to – jednogłośnie – miejscy włodarze przyznali aktorce 22 maja 2024 r. Laudację na jej cześć wygłosił wczoraj Aleksander Miszalski, prezydent Krakowa. Uroczystość uświetnił występ akordeonistów Motion Trio oraz studentów Akademii Sztuk Teatralnych im. Stanisława Wyspiańskiego, w której Anna Dymna jest pedagogiem od 1990 r.

Kobieta z bukietem kwiatów na tle publiczności

Uroczystość odbyła się w Sali Obrad Rady Miasta Krakowa im. Stanisława Wyspiańskiego, fot.: Marcin Gielzak

Przewodniczący Rady Miasta Krakowa zauważył również:

– Każdą swoją kreacją Anna Dymna buduje naszą wrażliwość na słowo, wywołuje wzruszenie i uśmiech, skłania do refleksji. Ale w każdej roli Anna Dymna przede wszystkim opowiada o człowieku i tę opowieść przenosi z desek teatru w realne życie. Przez działalność fundacji „Mimo Wszystko”, współpracę z Fundacją im. Brata Alberta czy telewizyjny cykl rozmów z osobami z niepełnosprawnościami Anna Dymna uczy nas, że aktywne uczestnictwo w codzienności osób potrzebujących jest działaniem dającym poczucie udziału w budowaniu prawdziwie odpowiedzialnego społeczeństwa. Uczy nas, że dawanie jest częścią życia, a zauważenie i zrozumienie drugiego człowieka sprawia, że staje się ono pełne.

Dziękując za tytuł Honorowej Obywatelki Stołecznego Królewskiego Miasta Krakowa, Anna Dymna podkreśliła, że Kraków był, jest i pozostanie jej ukochanym miastem – miejscem, które, od dzieciństwa, daje jej siłę i którego, mimo licznych propozycji, nigdy nie zamierzała opuszczać. Ale Kraków to dla aktorki przede wszystkim ludzie. Oni ją kształtowali: rodzice, wybitni twórcy teatralni i filmowi, poeci, przyjaciele artyści, a także osoby z niepełnosprawnościami, z którymi zetknęła się bezpośrednio ponad dwadzieścia lat temu.

Przemawiający mężczyzna z łańcuchem na szyi

Aleksander Miszalski, prezydent Krakowa, fot.: Marcin Gielzak

– Gdyby nie ci wszyscy ludzie, nie byłoby mnie tutaj dzisiaj przed państwem – podkreśliła w wystąpieniu. – Każdy człowiek poszukuje w życiu przestrzeni stałych, niezmiennych, które dają mu siłę i do których zawsze może wracać. Dla mnie takim miejscem jest Kraków. To szczęście mieszkać tu i żyć. Gram teraz w spektaklu „Schron przeciwczasowy”. Kraków to dla mnie właśnie taki schron. Wspomnienia każdej mojej premiery w Narodowym Starym Teatrze czy spotkań w Piwnicy pod Baranami są również moimi  schronami. Takimi schronami stały się też na przykład Krakowskie Salony Poezji, które tworzymy od ponad dwudziestu lat, albo zajęcia w szkole teatralnej, dzięki którym mogę nadal mieć styczność z ludźmi młodymi.

Anna Dymna nadmieniła, że wyróżnienie, którym uhonorowała ją Rada Miasta Krakowa, w istocie należne jest wszystkim osobom, które kształtowały jej postawę zarówno w życiu artystycznym, jak i społecznym.

Mężczyzna na mównicy

Profesor Bronisław Maj, fot.: Marcin Gielzak

Na uroczystości zebrali się najbliżsi Anny Dymnej, jej przyjaciele, krakowscy artyści, ludzie nauki, polityki, a także pracownicy, podopieczni i wolontariusze fundacji „Mimo Wszystko”. Prócz prezydenta oraz przewodniczącego rady miejskiej, barwne i pełne humoru, słowa wygłosił prof. Bronisław Maj, odwołując się do swojej wieloletniej przyjaźni z aktorką. Głos zabrała również prof. Dorota Segda. Rektorka Akademii Sztuk Teatralnych im. Stanisława Wyspiańskiego zacytowała m.in. słowa Cypriana Kamila Norwida. Jej zdaniem, frazy z „Promethidiona” najlepiej wyrażają, kim Anna Dymna jest i czego nas uczy swoją wielopłaszczyznową działalnością:

Kształtem miłości piękno jest, i tyle,
Ile ją człowiek oglądał na świecie,
W ogromnym Bogu, albo w sobie-pyle,
Na tego Boga wystrojonym dziecię,
Tyle o pięknem człowiek wie i głosi,
Choć każdy w sobie cień pięknego nosi
I każdy, każdy z nas, tym piękna pyłem!
Gdyby go czysto uchował w sumieniu,
A granitowi rzekł: żyj, jako żyłem,
Toby się granit poczuł na wyjrzeniu
I może palcem przecierał powieki,
Jak przebudzony mąż z ziemi dalekiej.
Lecz to z granitu bryłą ten by zrobił,
A inny z tęczy kolorem na ścianie,
A inny drzewa by tak usposobił,
Żeby się dłońmi splotły w rusztowanie,
A jeszcze inny głosu by kolumnę,
Rzucając w psalmy akordów rozumne,
Porozpowijał jak rzecz zmartwychwstałą,
Co się zachwyca w niebo. Szłaby dusza
Tam, tam, a płótno na dół by spadało,
Jako jesienny liść, gdy dojrzy grusza.

Grzegorz Chajok

 

Może Cię zainteresować

Zdrowia, miłości, spokoju…

24.12.2024

„Czego Wam życzyć? Zdrowia, bo najważniejsze jest zdrowie. Ale jak będziemy zdrowi, to przede wszystkim życzę Wam miłości. Bo tak ważne jest, żeby mieć kogoś, komu się mówi: »Dobrze, że jesteś, kocham cię«. Życzymy więc Wam, żebyście mieli komu w te święta powiedzieć, żebyście o tym nie zapomnieli: »Dobrze, że jesteś«” – zaznacza Anna Dymna.

Dołącz do newslettera