Dwoje zaczarowanych
Podczas tegorocznego Konkursu Debiutów 56. Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu wystąpi dwoje wokalistów, którzy karierę muzyczną rozpoczynali na… magicznym Rynku Głównym w Krakowie.
Mowa o Aleksandrze Nykiel i Michale Wiśniewskim – laureatach Festiwalu Zaczarowanej Piosenki, ogólnopolskiego, kilkuetapowego konkursu dla utalentowanych wokalnie osób z niepełnosprawnościami, którego organizatorem jest Fundacja Anny Dymnej „Mimo Wszystko”, przy współpracy Telewizji Polskiej. Michał – laureat drugiego miejsca w kat. do 16 lat z 2010 r. – stał się również zwycięzcą w gronie dorosłych wokalistów podczas ubiegłorocznej edycji FZP. Z kolei Ola poszła śladem tej miary artystek, co Joanna Kulig, Kasia Cerekwicka albo Justyna Steczkowska – „dziką kartę” do opolskiego Konkursu Debiutów wywalczyła zajmując pierwsze miejsce w majowym finale „Szansy na sukces”. Sukcesy na krakowskim Rynku święciła dwukrotnie. Była laureatką trzeciego miejsca (kat. do 16 lat) w 2011 r. i drugiego (kat. pow. 16 lat) w 2017 r.
– Festiwal Zaczarowanej Piosenki był dla mnie przełomem – podkreśla wokalistka. – Zmienił moje życie o sto osiemdziesiąt stopni. Dał mi ogromną wiarę w siebie. Od tamtej pory koncertuję w całej Polsce. Mogę robić to, co kocham.
Michał wyznaje:
– Kiedy, w 2009 roku, jako 14-latek, pierwszy raz wziąłem udział w Festiwalu Zaczarowanej Piosenki, niezbyt poważnie traktowałem śpiewanie. Owszem, miałem już nagrody w konkursach regionalnych, ale wtedy nadawałem się, co najwyżej, do karaoke. Dopiero, podczas warsztatów, które poprzedzają każdy koncert finałowy, zrozumiałem, że muszę nad sobą pracować. Na Rynku w Krakowie występowałem pięciokrotnie. To jest moja największa wygrana.
Nie tylko tych dwoje laureatów Festiwalu Zaczarowanej Piosenki cieszy się w tym roku muzycznym sukcesem. Ania Dąbrowska, laureatka FZP w kategorii dziecięcej z 2015 r., zwyciężyła w „The Voice Kids”. Po lutowej emisji programu jej piosenka „Małe skrzydła” miała na YouTube ponad dwa miliony odsłon. Z kolei Milena Wiśniewska, laureatka drugiego miejsca podczas 7. i 11. edycji FZP, studentka Akademii Muzycznej w Gdańsku, w grudniu ubiegłego roku, na Zamku Królewskim w Warszawie, odebrała stypendium ministra kultury i dziedzictwa narodowego.
***
Festiwal Zaczarowanej Piosenki Fundacja Anny Dymnej „Mimo Wszystko” zorganizowała po raz pierwszy w 2005 r. Opiekę artystyczną nad projektem objęła Irena Santor. Idea konkursu wydawała się równie prosta jak rewolucyjna: po pierwsze – jego uczestnikami miały być wyłącznie utalentowane wokalnie osoby z niepełnosprawnościami, po drugie – profesjonalne jury miało wydawać werdykt bez taryf ulgowych. W pierwszych latach XXI wieku ludzie z dysfunkcjami wciąż stanowili jednak osobliwość w polskiej przestrzeni publicznej. Natychmiast więc pojawili się przeciwnicy takiej formuły festiwalu. Twierdzili oni, że osoby z niepełnosprawnościami są skrzywdzone przez los, więc narażanie ich na stres rywalizacji to błąd.
– Prowadząc telewizyjny program „Spotkajmy się”, poznając ludzi doświadczonych chorobą i kalectwem, odkryłam, co tak naprawdę ich upokarza – tłumaczyła Anna Dymna. – Tym czymś nie jest nawet fakt, że duża część społeczeństwa ich nie rozumie i odwraca się od nich, traktując niemal jak półludzi. Najbardziej uwłacza im, że tak naprawdę niczego się od nich nie wymaga, zupełnie jakby świat spisywał na straty osoby z niepełnosprawnościami. A przecież w tych schorowanych i okaleczonych ciałach kłębią się nieraz niezwykłe talenty. Trzeba je zacząć promować.
Słowa aktorki potwierdził niewidomy Łukasz Żelechowski, zwycięzca 2. Festiwalu Zaczarowanej Piosenki:
– Nie śpiewamy niewidzącymi oczami, złamanymi kręgosłupami albo sparaliżowanymi nogami. Jeśli osoby niepełnosprawne chcą być profesjonalistami, trzeba je też profesjonalnie oceniać. Taryfy ulgowe, z jakimi często jesteśmy traktowani, po prostu nas poniżają.
***
Podczas koncertów finałowych na krakowskim Rynku Głównym niepełnosprawnym wokalistom partnerują na scenie największe gwiazdy polskiej piosenki. W jury zasiadają znakomite postacie polskiej kultury. Dotychczas byli to m.in.: Urszula Dudziak, Krystyna Prońko, Ewa Błaszczyk, Justyna Steczkowska, Magda Umer, Anna Maria Jopek, Andrzej Seweryn, Jan Kanty Pawluśkiewicz, Włodzimierz Korcz, Jerzy Stuhr, Zbigniew Preisner.
– Być w te czerwcowe dni na krakowskim Rynku to wielkie szczęście – powtarza Irena Santor. – W uczestnikach festiwalu jest tyle siły i czaru, że mogą poderwać najbardziej zgorzkniałe umysły. Jest w nich też ogromny talent. Niech Pan Bóg da Annie Dymnej zdrowie, a ludzie pieniądze, by mogła dalej organizować to niezwykłe wydarzenie.
Pierwsza dama polskiej piosenki i prezes fundacji „Mimo Wszystko” od początku marzyły, by zwycięzcy FZP mogli występować w Konkursie Debiutów w opolskim amfiteatrze. Zbigniew Hołdys, juror finału 4. Festiwalu Zaczarowanej Piosenki, zauważył:
– Gdyby ten koncert miał miejsce w Stanach Zjednoczonych, natychmiast jego uczestnicy byliby zwerbowani przez jakieś szajki producenckie i wykreowani na idoli. Jedna z niepełnosprawnych wokalistek pokazała tu coś, co jest darem Boskim: ma swingujący głos z kolosalnym, nieprawdopodobnym wyczuciem rytmu. Taką umiejętność posiadają Justin Timberlake, Stevie Wonder, Michael Jackson, czyli wybrańcy, ludzie, którzy pulsują własnym głosem jak perkusją.
***
Przełomem był dopiero 2016 r. Aleksandra Bogucka, laureatka pierwszego miejsca w 12. Festiwalu Zaczarowanej Piosenki, wystąpiła podczas 54. Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki. Rok później zaproszenie do opolskiego amfiteatru otrzymała Paulina Gruszecka, która zwyciężyła w 13. edycji konkursu.
– W tym festiwalu najbardziej urzekające jest to, że nie widać, iż śpiewają w nim osoby z niepełnosprawnościami – podkreślił Jacek Cygan, wielokrotny juror konkursu.
Z kolei Anna Dymna wspomina:
– W 2008 roku Grzegorz Markowski powiedział mi po występie na Rynku Głównym w Krakowie: „Wiesz, tak się bałem tego festiwalu, a teraz wiem, że nie ma się czego bać. Przeżyłem tutaj fantastyczne chwile”. Od innych artystów słyszę: „Aniu, jeśli czegokolwiek będziesz potrzebowała, jesteśmy z tobą”. Mówią mi też, że dzięki udziałowi w tym wydarzeniu, w ich życiu otwierają się nowe przestrzenie. Myślę więc, że nam ten festiwal jest chyba równie potrzebny jak osobom z niepełnosprawnościami.
Wojciech Szczawiński