Per aspera ad astra
Gościem piątkowego programu „Anna Dymna – Spotkajmy się” będzie lekkoatletka Róża Kozakowska, mistrzyni paraolimpijska i rekordzistka świata z Tokio, w rzucie maczugą oraz wicemistrzyni w pchnięciu kulą kobiet w kategorii F3.
Droga do sukcesów pani Róży nie była prosta. Rozmówczyni Anny Dymnej, która choruje na endometriozę oraz – w wyniku ukąszenia przez kleszcza – neuroboreliozę stawowo-mózgową wspomina swoją młodość, gdy wychowywała się w pozbawionym ogrzewania oraz elektryczności domu. Niejednokrotnie martwiła się wtedy o własne życie. Nie rozumiała, dlaczego ojczym jej nienawidzi. Niejednokrotnie słyszała od niego: „Ta badziew na nic nie zasługuje”. Bywało, że w swoim dzieciństwie modliła się o własną śmierć. W szkole też łatwo nie miała. Dręczyli ją nie tylko koledzy, ale również niektórzy z nauczycieli. W tamtym czasie zapadała na anemię. Jedynym schronieniem wydawał się jej… sport. Zawsze uwielbiała aktywności fizyczne. Już w latach szkolnych twierdziła, że kiedyś zostanie gwiazdą sportu. Marzyła o wyjeździe na olimpiadę. Śmiano się z jej marzeń. „Patrzono na mnie jak na szurniętego człowieka” – zwierza się mistrzyni w rozmowie z Anną Dymną.

Fot.: Bartłomiej Bujas
Kiedy choroba odebrała pani Róży możliwość panowania nad ciałem, ambitna sportsmenka się nie poddała. W internecie znalazła klub, w którym dalej mogła walczyć o swoje marzenia. Na lekkoatletycznych mistrzostwach Polski wystartowała zaledwie po dwóch tygodniach od pierwszego spotkania z trenerem. Z tamtych zawodów przywiozła dwa brązowe medale. Jednak postępujące komplikacje zdrowotne sprawiły, że z czasem nie mogła już ani skakać w dal, ani biegać. Nie przeszkodziło jej to odkrywać innych sportowych przestrzeni, które doprowadziły do sukcesów na paraolimpiadzie w Tokio, o czym pani Róża odpowiada z uśmiechem i sporym dystansem do samej siebie.
Zapraszamy przed telewizory w najbliższy piątek, o 6.20. Program dostępny będzie również na platformie Vod.tvp.pl.
Grzegorz Chajok