Premiera „Radwanka” tuż-tuż
Nasi podopieczni, aktorzy z Teatru „Radwanek”, coraz bardziej uświadamiają sobie, że zbliża się premiera Ich kolejnego przedstawienia. Będzie to spektakl „Święty Franciszek”. Trema narasta.
Finał 10. Ogólnopolskiego Festiwalu Twórczości Teatralno-Muzycznej Osób Niepełnosprawnych Intelektualnie „Albertiana” tuż-tuż. 15 marca, na Dużej Scenie Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie, zaprezentuje się pięć zespołów teatralnych oraz pięciu solistów, zwycięzcy festiwalowych eliminacji w całej Polsce. Wystąpią także goście specjalni tegorocznej „Albertiany”: Teatr Improwizacyjny „Schau mer X mal” z Bawarii oraz Lidia Jazgar z zespołem „Galicja”. Przedstawienie pozakonkursowe, podobnie jak w minionych latach, zaprezentują nasi podopieczni z Teatru „Radwanek”. W tym roku wystawią spektakl o świętym Franciszku. Autorką scenariusza przedstawienia, które reżyseruje Anna Dymna, jest Marta Guśniowska.
– To już dziesiąty spektakl, jaki „Radwanek” przygotowuje pod czujnym, reżyserskim okiem Anny Dymnej – mówi Jolanta Toboła, terapeutka, która, wraz z Marią Krzystanek, prowadzi teatralną grupę z podkrakowskich Radwanowic. – W inscenizacji bierze udział dwudziestu dwóch aktorów. Podczas przygotowań tegorocznego przedstawienia, opowiadającego o świętym Franciszku, pracy było sporo. Jednak nasi aktorzy pracowali solidnie i z radością, tym bardziej że scenografia, rekwizyty oraz kostiumy są przepiękne. Musieli opanować nie tylko sposób poruszania się na scenie. Nowością było dla nich uczenie się wyrażania emocji mimiką oraz gestem. Jednak efekty tej pracy są bardzo widoczne. Próby spektaklu rozpoczęły się przed trzema miesiącami. W rolę świętego Franciszka wcielił się Jan Świątek, mieszkaniec Schroniska Fundacji im. Brata Alberta w Radwanowicach i podopieczny tutejszych Warsztatów Terapii Zajęciowej.
Chociaż aktorzy „Radwanka” mają już spore doświadczenie w przygotowywaniu spektakli oraz w występach przed publicznością, to jednak podczas prób emocji przeżywają sporo. Dają z siebie naprawdę wszystko. Dla Nich każde przedstawienie to odkrywanie nowej, nieznanej dotąd przestrzeni; ogromna trema również. Nic w tym dziwnego. Przecież tuż przed premierą tremę odczuwa każdy aktor.