fbpx

Aktualności

Zaczarowany jubileusz

16.06.2019

Koncertem finałowym zakończył się wczoraj jubileuszowy 15. Festiwal Zaczarowanej Piosenki. Pośród energetyzujących dźwięków, owacji publiczności i nieskrywanych emocji uczestników wydarzenia, znów, na Rynku Głównym w Krakowie, spełniały się wielkie marzenia.

Kiedy przez centralny krakowski plac przetoczyło się radosne „Assa Tadarassa”, w wykonaniu zespołu Kameleon, inaugurujący koncert: Anna Dymna, Piotr Głowacki i Maciej Musiał przypomnieli tekst utworu, który, w 2003 r., specjalnie dla Festiwalu Zaczarowanej Piosenki, napisał Wojciech Młynarski:

Gdy w tłumie ludzką twarz zobaczysz,
Którą cierpieniem los naznaczył
Wyciągnij rękę, podejdź blisko
mimo wszystko

Ludzie są po to, by ich kochać
Dopomóż myśli tej choć trochę
Pomóż nadziei kwitnąć listkom
mimo wszystko

Po chwili na scenę weszła Irena Santor. Pierwsza dama polskiej piosenki, witana gromkimi brawami, wypuściła z klatki białego gołębia. Wypowiedziała przy tym słowa, które rozpoczynają każdy finał: „Niech piosenka, jak ten ptak, poszybuje w przestworza, niech uwolni w nas radość, obali wszelkie bariery, da nam nowe siły i rozjaśnia nasz świat”.

– O tym, że Festiwal Zaczarowanej Piosenki obala mentalne bariery i radośnie spełnia wielkie marzenia, nikogo dzisiaj nie trzeba już przekonywać – mówiła dziennikarzom. – Wystarczy wspomnieć, że aż dwoje laureatów naszego ogólnopolskiego konkursu zaśpiewało w tym roku podczas Koncertu Debiutów Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu. Chwała Ani Dymnej i fundacji „Mimo Wszystko” za to, że tak pięknie zmieniają ten świat.

Wczorajszy finał był szczególny nie tylko ze względu na występ w opolskim amfiteatrze Aleksandry Nykiel (otrzymała tam nagrodę publiczności oraz statuetkę  dla najlepszego wokalisty Konkursu Debiutów, którą przyznaje Stowarzyszenie Artystów Wykonawców Utworów Muzycznych i Słowno-Muzycznych) i Michał Wiśniewskiego. W tym roku Rada Artystyczna Festiwalu Zaczarowanej Piosenki zmieniła regulamin konkursu: po raz pierwszy zostali do niego dopuszczeni laureaci poprzednich edycji w kat. dorosłych. Pośród nich w finale znalazła się tylko jedna festiwalowa debiutantka ­­– Katarzyna Zawodnik. Zanim jednak wystąpili dorośli, o Statuetki Zaczarowanego Ptaszka i stypendia zmierzyli się najmłodsi:

14-letni Kacper Kujawski ze Szczecina – piosenki: „Nie bój się chcieć” (duet z Pauliną Przybysz), „Zostawcie Titanica”,

14-letnia Julia Walczyna z Trześni – piosenki: „Jestem kimś” (duet z Kubą Badachem), „Mamona”

14-letnia Gabriela Wszędybył z Posady – piosenki: „Kołysanka” (duet z Krzysztofem Kiljańskim), „Nie pokonasz miłości”,

15-letnia Natalia Pycek z Maszewa Dużego – piosenki: „Szukaj mnie” (duet z Anią Rusowicz), „Oko za oko”,

15-letnia Nikola Michalczyk z Sulechowa – piosenki: „Postój zimowy” (duet z Czesławem Mozilem), „Dziewczyna szamana”,

16-letnia Martyna Wójcik z Opatowa” – piosenki: „Miłość” (duet z Olgą Szomańską), „Telefony”.

Cała szóstka twierdziła, że zwycięstwem dla niej jest już sam występ na Rynku Głównym oraz uczestniczenie w warsztatach wokalnych, które prowadzą profesjonaliści. Udział w takim wydarzeniu, występy u boku gwiazd to jest coś, co zapiera dech w piersiach i daje odczucie przynależności do wielkiej rodziny zaczarowanej piosenki.

– Od pierwszej edycji festiwalu staramy się wpajać finalistom, że nagrody nie są najważniejsze – podkreślał Radosław Labahua, kierownik muzyczny projektu. – Najistotniejsze jest samodoskonalenie, czerpanie radości z tego, co się robi. Być może dlatego wiele osób twierdzi, że w naszym konkursie nie odczuwa się złej energii rywalizacji, że tu, na Rynku Głównym w Krakowie, zawiązują się nawet przyjaźnie pomiędzy finalistami. Procentują one również w sferach pozamuzycznych.

Tegorocznemu jury przewodniczył Adam Nowak. O jubileuszowym werdykcie decydowali też: Kamilla Baar-Kochańska, Ewa Błaszczyk, Krzysztof Cwynar, Jacek Cygan, Grzegorz Daukszewicz, Michał Figurski, Krzysztof Globisz, Piotr Nagłowski, Jerzy Satanowski i Agnieszka Więdłocha. W prezentacjach solowych finaliści śpiewali utwory Grzegorza Ciechowskiego.

Długo oczekiwano decyzji jury dotyczącej rozstrzygnięcia w pierwszej kategorii (niepokojąco długo). Ostatecznie okazało się, że, dzięki Fundacji Banku Santander Polska SA, jubileuszowy koncert finałowy naprawdę jest magiczny. Siła tej magii polegała również na tym, że na czekach wręczanych laureatom zmieniały się wysokości stypendiów. Takich cudów, w ciągu 15 lat, nigdy w Krakowie nie było.

Natalia Pycek i Martyna Wójcik ostatecznie – ex aequo – zajęły pierwsze miejsce. Obie otrzymały czeki na 24000 złote. Z kolei, za drugie miejsce, Julia Walczyna otrzymała 10000 złotych. Trzeciej lokaty jury nie przyznało. Niech zazdroszczą nam Ci, którzy nie słyszeli entuzjastycznej owacji publiczności w tamtej chwili i nie widzieli łez radości w oczach laureatów.

Następnie zmierzyli się wokaliści dorośli. Artyści towarzyszący im na scenie wypowiadali się z uznaniem o talencie swoich podopiecznych.

– Na tym festiwalu należy po prostu być – wyznał Krzysztof Kiljański. – Tutaj niepełnosprawności nie widać. Jest tylko piękny śpiew. Mówię to z pełną odpowiedzialnością.

Wszyscy zdawali też sobie sprawę, że w tej kategorii rozstrzygnięcie jury łatwe nie będzie.

– Poziom umuzykalnienia czy słuchu muzycznego dorośli finaliści mają właściwie taki sam – mówił juror Krzysztof Cwynar. – Dzisiaj więc będzie się liczyła siła przekazu i sceniczna osobowość.

W finałowych zmaganiach wokalistów powyżej 16. roku życia kolejno zaprezentowali się:

28-letni Kamil Czeszel z Torunia – piosenki: „Ślepa miłość” (duet z Anią Rusowicz), „Tak, tak, ten w lustrze to, niestety, ja”,

17-letnia Weronika Ryba z Katowic – piosenki: „Pieśń o szczęściu” (duet z Czesławem Mozilem), „Odchodząc, zabierz mnie”,

28-letnia Katarzyna Zawodnik z Krakowa – piosenki „Prócz ciebie nic” (duet z Krzysztofem Kiljańskim), „Dużo, za dużo wiesz o mnie”,

25-letnia Zuzanna Mulec z Żyrardowa – piosenki: „Angela (Będzie dobrze)” (duet z Pauliną Przybysz), „Grawitacja”,

25-letnia Klaudia Borczyk z Katowic – piosenki: „Najpiękniejsi” (duet z Kubą Badachem), „Tu jestem w niebie”,

26-letni Krzysztof Szymaszek z Bierunia – piosenki: „Arahja” (duet Olgą Szomańską), „Nie pytaj o Polskę”.

Obrady jury znowu zdawały się ciągnąć w nieskończoność. W kuluarach stawiano typy: Krzysztof Szymaszek – jedyny w historii dwukrotny zwycięzca Festiwalu Zaczarowanej Piosenki, Kamil Czeszel – dwukrotny laureat krakowskiego finału, który zdobył 3. miejsce w telewizyjnym programie „Mam Talent”, Klaudia Borczyk – zwyciężczyni festiwalu w kat. dorosłych, laureatka 3. miejsca w kat. dzieci, absolwentka Wydziału Jazzu Akademii Muzycznej im Karola Szymanowskiego, zdobywczyni Nagrody Specjalnej na Festiwalu im. Anny German, Zuzanna Osuchowska – zwyciężczyni finału w kat. dzieci i laureatka 3. miejsca w kat. dorosłych, m.in.  uczestniczka projektu „Chopin klasycznie i nowocześnie” na Uniwersytecie Muzycznym im. Fryderyka Chopina w Warszawie, Weronika Ryba – laureatka wielu festiwali i przeglądów muzycznych, która na YouTube prowadzi własny kanał muzyczny… A może finałowa debiutantka, Katarzyna Zawodnik?

Finaliści twierdzili zgodnie: każdy z nich odsuwał od siebie myśl o wygranej. Za to całym sobą skupiał się na tym, by jak najlepiej wykonać swój utwór. Takie rozwiązanie podpowiedziano im podczas poprzedzający finał, tygodniowych warsztatów muzycznych.

Drugą część finałowego koncertu Anna Dymna poprowadziła w towarzystwie Kuby Wesołowskiego i Zbigniewa Zamachowskiego. Ze sceny popłynął wielki śpiew, olbrzymia energia oraz potężna moc, której słowa nie wyrażą. Dobrze więc, że mamy fantastycznych fotoreporterów oraz Telewizję Polską. A potem znowu… Czas płynął, a jury wciąż obradowało. Publiczność bawiła się jednak świetnie. Tym bardziej, że Zbigniew Zamachowski przedstawiał „Fartusek grusek” ze swojego pamiętnego „Big Zbig Show”. Kiedy już śpiewał n-tą zwrotkę utworu, werdykt nareszcie był gotowy.

– Gdy Kamil Czeszel dowiedział się o swoim zwycięstwie, płakał i śmiał się. Podskakiwał jak oszalały. Cieszył się jak dziecko. Krzyczał: „Nie wierzę, nie wierzę, nie wierzę!”. To on wystąpi na przyszłorocznym festiwalu w Opolu. Dla takich widoków radości warto żyć – relacjonowała Anna Dymna.

Drugie miejsce przypadło Krzysztofowi Szymaszkowi, trzecie – Zuzannie Mulec oraz Weronice Rybie. Nagrodę w tej kategorii również ufundowała Fundacja Banku Santander Polska SA, a także Justyna Steczkowska, która wygrała sądownie odszkodowanie za zniesławienie przez jedną z gazet, a pieniądze przekazała podopiecznym Fundacji Anny Dymnej „Mimo Wszystko”. Specjalną nagrodę ufundował juror Michał Figurski, założyciel fundacji „Najsłodsi”: chorujące na cukrzycę Julia Walczyna i Gabriela Wszędybył otrzymały zestawy biżuterii, a także zaproszenie na weekend do Warszawy, m.in do Teatru 6. Piętro i Radia Zet.

Wojciech Szczawiński

Fot.: Jarosław Praszkiewicz

 

Może Cię zainteresować

Magiczna więź

21.11.2024

Gośćmi jutrzejszego programu „Anna Dymna – Spotkajmy się” będą genetyczni bliźniacy: Krzysztof Włostowski i Agnieszka Peglan-Goszka. Pan Krzysztof chorował na ostrą białaczkę szpikową.

Kobieta stoi na scenie. Widoczna jest od pasa w górę. Ma długie blond włosy i nosi okulary. Ubrana jest w białą koszulkę z wzorami kwiatów i szary fartuszek w podobne wzory. Mówi coś do mikrofonu umieszczonego na statywie przed nią. Kobieta w prawej ręce ma teczkę, a na lewej przewieszony duży wiklinowy koszyk. W koszyku są kolorowe kwiaty. W tle czarna kurtyna. Przypięte są do niej wycięte papierowe wzory w jesiennej tematyce.

Odczarowywanie niepogody

19.11.2024

Wczorajsze przedpołudnie spędziliśmy w podkrakowskiej „Dolinie Słońca”. Dzieliliśmy się poezją. Kolejna edycja wierszobrania zaowocowała pięknymi, zabawnymi, ale i wzruszającymi słowami. Wraz z gośćmi z zaprzyjaźnionych ośrodków oraz szkół skutecznie odczarowaliśmy niepogodę za oknami.

Dołącz do newslettera