Szczepienia zmieniają świat
W telewizyjnym programie „Anna Dymna – Spotkajmy się” kilkakrotnie gościły osoby, które przeszły zakażenie koronawirusem i wiedzą, jak straszliwe powoduje on powikłania. W poczuciu dbałości o dobro wspólne zorganizowaliśmy, w czerwcu, akcję szczepień podczas finału Festiwalu Zaczarowanej Piosenki. A ponieważ sytuacja epidemiczna wciąż pozostaje groźna w naszym kraju, poprosiliśmy o rozmowę zaprzyjaźnionego eksperta.
Rozmowa z Sabiną Kraus, koordynatorką w Centrum Medycznym „Prokocim”
– Dzięki Pani inicjatywie, w najtrudniejszym okresie pandemii, zaszczepionych przeciw Covid-19 zostało wielu podopiecznych Fundacji Anny Dymnej „Mimo Wszystko” oraz ich opiekunów. Jak do tego doszło?
– Kiedy w marcu Anna Dymna przyjmowała szczepionkę na koronawirusa w naszym Centrum Medycznym „Prokocim” przy ulicy Dygasińskiego w Krakowie, w sposób przejmujący opowiadała o izolacji osób z niepełnosprawnościami i poczuciu zagrożenia, w jakim żyją podczas pandemii. Z wielką troską mówiła też o swoich dorosłych, niepełnosprawnych intelektualnie podopiecznych z ośrodka terapeutyczno-rehabilitacyjnego „Dolina Słońca” w Radwanowicach. Te informacje głęboko mnie poruszyły. Postanowiłam dołożyć wszelkich starań, by konstruktywnie zaradzić sytuacji.
– W jaki sposób?
– W tamtym czasie szczepiliśmy wielu pracowników dużych instytucji oraz mieszkańców domów pomocy społecznej. Zostawały nam szczepionki, które – zgodnie z zaleceniem Narodowego Funduszu Zdrowia – mogliśmy wykorzystać dla osób z zewnątrz. Nie tworzyłam jednak zewnętrznej listy, by szczepić zdrowe osoby „z ulicy”. Cały czas byłam w kontakcie z panią Mają Jaworską, wiceprezesem i dyrektorem fundacji „Mimo Wszystko”. Na bieżąco otrzymywałam od niej informacje, jakie jest zapotrzebowanie na szczepionki wśród podopiecznych tej organizacji oraz ich bliskich.
– Skąd wzięło się w Pani to pragnienie pomocy?
– Zdawałam sobie sprawę z realnego zagrożenia. Starałam się też wyjaśnić w Narodowym Funduszu Zdrowia, jak to możliwe, że opiekunowie osób chorych i z niepełnosprawnościami nie są objęci grupą „0”, tymczasem znajduje się w niej na przykład personel administracyjny szpitali, który nie ma żadnej styczności z pacjentami. Ponieważ nie otrzymałam wyjaśnień, postanowiłam działać samodzielnie. Zadbałam o to, by w naszym centrum nawet jedna szczepionka nie została zutylizowana. Byłam również w kontakcie z panią doktor Dianą Hodorowicz-Zaniewską, która do naszego centrum kierowała swoich pacjentów. Zabiegi onkologiczne przesuwano im tylko dlatego, ponieważ nie byli zaszczepieni przeciw Covid-19. Sytuacja stawała się absurdalna. W leczeniu takich ludzi liczy się przecież każdy dzień.
– Otwarty apel o potrzebie szczepienia osób z niepełnosprawnościami oraz ich opiekunów wystosował do rządzących również ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski, prezes Fundacji imienia Brata Alberta. Tamten czas był dla Polaków niezwykle nerwowy i ponury. W mediach piętnowano osoby publiczne, które, poza kolejnością, zaszczepiły się przeciw Covid-19. A dzisiaj, kiedy szczepionek jest pod dostatkiem, spora część naszego społeczeństwa nie ma zamiaru się szczepić.
– Rozmawiam na ten temat z młodymi ludźmi. Dla wielu z nich argumentem w zaniechaniu szczepienia jest fakt, że sami nie zachorowali na koronawirusa i nikt z ich bliskich na niego nie chorował. Zatrważające informacje o zmarłych na Covid-19 czy kolejkach karetek pod szpitalami zupełnie ich nie przekonały. Nie wiedzą też, co odpowiedzieć na moje pytanie: „A co się stanie, jeśli zachorujesz i na cokolwiek już będzie za późno?”. Słyszę też argumenty, że szczepionka na korowirusa nie została dostatecznie przebadana, co jest kolejną gigantyczną bzdurą. Zapominamy, że szczepienia zmieniają świat. Fakt, że hiszpanka, ospa, tyfus, gruźlica albo choroba Heinego-Medina nie są powszechne, zawdzięczmy przecież szczepionkom.
– Spada liczba zachorowań oraz zgonów spowodowanych Covid-19, luzowane są kolejne obostrzenia pandemiczne. W kwestii szczepień to również działa społecznie demobilizująco.
– Spadek zachorowań i zgonów zawdzięczamy wyłącznie szczepieniom. Z tym faktem nie ma sensu dyskutować. Nadchodzi jednak czwarta fala pandemii, powstają kolejne mutacje Covid-19. Nikt nie wie, jak tragiczne będą tego następstwa. Eksperci już biją na alarm. Istnieje spore prawdopodobieństwo, że jeśli Polacy nadal nie będą chcieli się szczepić, to czeka nas powrót do izolacji i obostrzeń sprzed roku.
– Racjonalne argumenty ekspertów trafiają w próżnię. Znam ludzi, którzy twierdzą, że, jako wolni obywatele, nie zamierzają się szczepić. Odwołują się więc nie do argumentów naukowych, lecz etycznych. To bardzo subtelna manipulacja, z którą niełatwo dyskutować.
– Nikomu nie odmawiam prawa do decydowania o własnym zdrowiu i życiu. Tyle że nasze niezaprzeczalne prawo do tej wolności kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka. Nieszczepienie się jest przejawem skrajnego egoizmu. Osoby, które nie chcą się szczepić, stanowią bowiem ogromne ryzyko dla społeczeństwa. Brak wiedzy i egoizm przyczynią się do szerokiej transmisji koronawirusa, jego kolejnych mutacji. Dlatego uważam, że, jeśli trend w naszym kraju się nie zmieni, szczepienia przeciw Covid-19 powinny być obowiązkowe.
– Motto działań Fundacji Anny Dymnej „Mimo Wszystko” brzmi: „Zmieniajmy świat na lepszy i piękniejszy”…
– … i doskonale wpisuje się ono również w sytuację pandemii. Szczepiąc się, troszczymy się przecież o dobro wspólne, zmieniamy świat, by żyło się na nim lepiej i bezpieczniej. Dbamy też o własne zdrowie, chociażby po to, by móc wspierać potrzebujących. Przecież umierając albo cierpiąc na poważne schorzenia pocovidowe, zmieniać świat będzie nam trudno.
Rozmawiał Wojciech Szczawiński