Ten dzień nas rozświetla
„Pamiętam, kiedy Zosia Niwińska, wielka krakowska aktorka, po raz pierwszy zabrała mnie na tę kwestę. Mówiła do mnie: „Dziecko, nie stój z boku jak myszka, nie wstydź się. Zawołaj głośno, że zbierasz pieniądze na ratowanie zabytków” – wspominała wczoraj Anna Dymna.
Kwesta na cmentarzu Rakowickim w dniu Wszystkich Świętych, organizowana przez Obywatelski Komitet Ratowania Krakowa, to jedna z najdłużej trwających działalności społecznych Anny Dymnej. Tegoroczna zbiórka odbyła się po raz czterdziesty drugi.
– Wczoraj rano mgły w Krakowie opadły – mówi Anna Dymna. – Wyjrzało piękne słońce. Dzięki niemu dzień Wszystkich Świętych stał się magiczny. Piękno i radość obecne też były na cmentarzu. Czułam tam obecność moich kolegów, którzy już nie żyją. Również Zbyszka Wodeckiego, który zawsze kwestował w niewielkiej odległości ode mnie. Pogoda ducha udzielała się także osobom odwiedzającym groby. Podchodziły do mnie całe rodziny. Ludzie uśmiechali się, mówili dobre słowa. Pierwszy listopada najpewniej nas jednoczy. Wspominamy wtedy szczególnie naszych bliskich, których już nie ma, piękne chwile przeżyte w ich obecności. Chyba właśnie to nas rozświetla. Na bok odchodzi polityka, spory ideologiczne oraz pozostałe waśnie. Wokół robi się jaśniej. W takich chwilach chętniej też pomagamy. Miałam dużą puszkę. Wrzucano do niej wiele papierowych pieniędzy. Nie wiem jeszcze, ile zebrałam. W kweście pomagał mi Marcin Pałys, który jest kierownikiem Działu Pomocy w fundacji „Mimo Wszystko”.

Anna Dymna na cmentarzu Rakowickim podczas wywiadu z redaktorem Pawłem Pawlicą z Polskiego Radia, fot.: Marcin Pałys
Wieczorem aktorka otrzymała SMS z Obywatelskiego Komitetu Ratowania Krakowa. Napisano w nim: „Pani Anno, dziękujemy za udział w kweście na cmentarzu Rakowickim. W Pani puszce znaleźliśmy kwotę 2960 zł. To rewelacyjny wynik. Dziękujemy i zapraszamy za rok”.
Katarzyna Cichoń