Trzechsetne spotkanie przed kamerą
Zakończono realizację kolejnych odcinków programu „Anna Dymna – Spotkajmy się”. Kiedy nagrania dobiegły końca, ku zaskoczeniu gospodyni audycji, do studia wwieziono tort. Jak wynika z obliczeń Marty Kądzieli, która obecnie reżyseruje program i jest z nim związana od 20 lat, w tych dniach Anna Dymna gościła swoich telewizyjnych rozmówców po raz trzechsetny.
Telewizja Polska emituje program od 2003 roku, który obchodzono jako Europejski Rok Osób Niepełnosprawnych.
– Zaczęliśmy realizować „Anna Dymna – Spotkajmy się” w czasach, kiedy osoby ciężko chore i z niepełnosprawnościami umieszczano na społecznym marginesie w naszym kraju – wspomina Mateusz Dzieduszycki, pierwszy producent i reżyser programu. – Zmianę tamtej sytuacji i wzrost świadomości społecznej w kolosalnym stopniu należy zawdzięczać również formie rozmów, które Anna Dymna prowadzi do dzisiaj na antenie TVP.
Audycja została dwukrotnie nominowana do Nagrody im. Andrzeja Wojciechowskiego, przyznawanej za materiały dziennikarskie, które wpływają na życie Polaków. Mimo że Anna Dymna prowadzi przed kamerą rozmowy z osobami chorymi i z niepełnosprawnościami, to program zawsze dotyka wartości uniwersalnych: miłości, szczęścia i poczucia życiowego spełnienia.
W swoim książkowym wywiadzie „Warto mimo wszystko” Anna Dymna mówi:
W jednym z programów gościłam studentkę, która urodziła się bez rąk. Ta dziewczyna nie widzi żadnego problemu w swojej fizycznej ograniczoności. Sama potrafi się ubrać, jeść, obsługiwać komputer. Jej inność polega na tym, że zamiast rąk używa nóg. Telewidzowie oglądający „Spotkajmy się” mieli okazję zobaczyć jej piękny charakter pisma. Kiedy, nie kryjąc zdziwienia, pytałam tę dziewczynę, w jaki sposób osiągnęła taką perfekcję, odpowiadała: „Zwyczajnie”. „A ile uczyłaś się pisać nogami?” – dociekałam. „Tyle, ile każde dziecko” – wyjaśniała. „Tak normalnie, w szkole?”. „Pewnie że normalnie. Inne dzieci siedziały w ławkach i pisały rękami, a ja – na ławce, bo długopis trzymałam palcami nogi”. Dziwiłam się jej niezwykłym zdolnościom, a ona nie wiedziała, dlaczego zadaję tak głupie pytania. Anka urodziła i wychowuje dziecko, prowadzi samochód, pracuje w bibliotece, gotuje, haftuje, jest radosna i radzi sobie doskonale… chociaż bez rąk. W „Spotkajmy się” wystąpiła także dziewczyna cierpiąca na dystrofię mięśniową; oddycha przez respirator i porusza tylko jedną ręką. Cóż za wielka moc musi być w tej młodej kobiecie, skoro nie mogąc nawet siedzieć, studiuje przez Internet i pisze cudowne wiersze! Dziekan, który przyjeżdża ją egzaminować, stwierdził, że jest jego najlepszą studentką. Co więcej – już teraz obiecał jej pracę na uczelni. Jeśli posiadamy w sobie wiarę i radość, możemy robić naprawdę bardzo wiele, mając tylko jedną rękę i zdrowy mózg. Właśnie tego możemy się uczyć od osób chorych i niepełnosprawnych.
Aktorka również zauważa:
Trudno ocenić, czy ja bądź Pan nie jesteśmy bardziej niepełnosprawni niż ten, kto jest całkowicie sparaliżowany albo żyje bez rąk i nóg. Czasami nosimy w sobie ułomności znacznie straszniejsze niż ciężkie choroby albo okaleczenia fizyczne: kompleksy, nienawiść, chciwość, lenistwo, bylejakość, znudzenie. Tymczasem w moim programie, w którym rozmawiam przecież z ludźmi dramatycznie doświadczonymi przez los, spotkałam tytanów siły, osoby pełne radości oraz wielkiej wiary w sens codzienności.
Zapraszamy przed telewizory w każdy piątek do TVP2, o 6.20. Program dostępny jest również na platformie Vod.tvp.pl.
Grzegorz Chajok