Trzeci dzień wyprawy
Zmieniliśmy plany. Nie idziemy dalej.
Wczorajszy dzień był wyjątkowo trudny. Marek Kowalski i Jacek Grzędzielski złapali jakiegoś wirusa. Całą noc zmagali się z wysoką gorączką. Rano też nie czuli się najlepiej. Kilka osób ma objawy choroby wysokogórskiej. Bolą nas głowy, jest nam niedobrze. W tej sytuacji Grzegorz Kępski z Africa Line Adventure Club i Bogdan Bednarz, ratownik GOPR-u, którzy zdobyli w życiu już niejeden szczyt i doskonale znają góry, postanowili, że powinniśmy zrobić dzień przerwy i zostać w obozie Horombo Hut na wysokości 3720 m n.p.m. Będziemy mogli pospacerować po okolicy i trochę się zaaklimatyzować. A przy okazji porządnie się wyspać.
Podobno w kolejnym obozie – Kibo Hut, na wysokości 4703 m n.p.m. niewiele osób potrafi zasnąć. Jeśli jutro poczujemy się lepiej osobiście się o tym przekonamy. Wszystko zależy już tylko od naszych organizmów…