W sercu jest to, co najlepsze
W minioną niedzielę, na krakowskim Rynku, odbyły się centralne uroczystości obchodów Światowego Dnia Serca w Polsce, zorganizowane już po raz dziewiętnasty, przez Zarząd Oddziału Krakowskiego Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego. Gościem wydarzenia była Anna Dymna.
Redaktor Mieczysław Czuma, który prowadził spotkanie, zaznaczył, że w sercu ogniskuje się wszystko to, co w człowieku najlepsze: miłość, przyjaźń, empatia… Dlatego o serce należy dbać.
– Od wielu lat zdaję sobie sprawę, że serce to nasz najbardziej zapracowany i najwierniejszy przyjaciel – mówiła do zgromadzonych na Rynku Anna Dymna. – O swoje serce bardzo więc dbam. Pamiętam słowa Jurka Sadowskiego, naszego wybitnego profesora kardiologii i transplantologii, który powiedział kiedyś, że zdumiewa go pewne zjawisko. Otóż jak to możliwe, że ludzie dbają o swoje konta w bankach, kariery, samochody, a nie troszczą się o to, co najważniejsze – o serce? Nie można ciągle pędzić przez życie, „nakręcać się” złościami, nienawiściami, pretensjami do świata. Czasami należy zatrzymać się, uśmiechnąć do innych, popatrzeć w niebo i na drzewa. Odkryć po prostu, jak cudny jest świat. Może to głupio brzmi. Pracuję jednak bardzo dużo, nieraz od świtu do nocy, i właśnie taka jest moja metoda, by serce moje dobrze pracowało. Mój zawód to pasja, a pasje dobrze działają na serce. Od lat żyję z nim wielkiej przyjaźni, a ono tę przyjaźń odwzajemnia. A kiedy nasze serca wypełnia pogoda ducha, życzliwość i radość, wtedy pracują najlepiej. Nagrywając programy „Spotkajmy się” albo podczas pracy w fundacji, nieraz słyszę o takich ludzkich cierpieniach, że przeczuwam, iż serce zaraz pęknie mi z bólu. Ale osoby chore i niepełnosprawne dają mi również ogromną siłę do działania, są dla mnie wzorcami, ponieważ udowadniają, że, pomimo rozmaitych barier, można mieć pasje, realizować marzenia i żyć z całych sił. Najważniejsze tylko byśmy byli razem, wzajemnie – na miarę swoich możliwości – wspierali siebie wzajemnie. To również da ogromną siłę naszym sercom. Kiedy przed kilkoma dniami, 26 września, moja fundacja obchodziła 15-lecie, wspólnie z moimi podopiecznymi zdobywałam „K2”, czyli Kopiec Kościuszki. I kiedy stanęłam na jego szczycie, wierzcie mi, poczułam, że mam najzdrowsze serce na świecie.
Aktorka przeczytała też fragment utworu Cypriana Kamila Norwida:
Serce – istotnym jest prawdy ogniskiem:
Gdy rozum zbłądzi w najmniejszej usterce,
Serce i z błędów nieraz wraca z zyskiem…
Życia i wiedzy więc treścią cóż?… serce! (…)
Przez dziwną serca magię i czarowność
Zaniemawiają zawistni oszczercę,
A mądrość cicha odzyskiwa mowność.
Wszystko, co wielkie, jest wielkie przez serce! (…)
Potężnym przezeń, co tkliwe i rzewne,
A rozrzewnionym, co harde i chrobre –
Przezeń jest wszystkość i całość… zapewne.
Serce jest dobra rzecz, dopóki… dobre!
Program niedzielnego wydarzenia obejmował, jak co roku, promocję aktywnej profilaktyki fizycznej. Wskazywał też na najważniejsze zagrożenia zdrowia w XXI wieku: miażdżycę, nadciśnienie tętnicze, nadwagę i otyłość, cukrzycę, stres i depresję. Chętni mogli, bezpłatnie, przepadać się w punktach medycznych, skorzystać z porad kardiologów, kardiochirurgów, dietetyków, techników medycznych i pielęgniarek.
Obchody Światowego Dnia Serca na krakowskim Rynku uświetnił występ Michała Ziomka, zwycięzcy Festiwalu Zaczarowanej Piosenki, oraz Aleksandry Gudacz, kilkukrotnej finalistki tego ogólnopolskiego konkursu, który, od 2005 r., organizujemy dla utalentowanych wokalnie osób niepełnosprawnych. Nie zabrakło też naszych wolontariuszy, którzy prowadzili fundacyjne stoisko. Zbierali również pieniądze do puszek. Efekt kwesty to 623,17 zł.