fbpx

Aktualności

Wyobraźnia „przywyobraziła”

07.12.2012

Dostrzegliśmy również, że budowa „Doliny Słońca” jest przemyślana: powstawały przecież poszczególne części obiektu i natychmiast były zagospodarowywane po to, by służyć osobom niepełnosprawnym – powstał kawałek i już kwitło w nim życie. Z dumą mówiłam o tym na antenie.

Rozmowa z red. Małgorzatą Kownacką z Programu 1 Polskiego Radia, opiekunką projektu „Choinki Jedynki”

– Jak wygląda od kulis aukcja „Choinek Jedynki”. Rzeczywiście towarzyszą jej tak wielkie emocje, jak przedstawiane jest to na antenie?

– W radiowych kulisach emocje są jeszcze większe. W ostatnich momentach licytacji osoby pracujące przy „Choinkach Jedynki” wręcz się przekrzykują. Dziewczyny, które odbierały SMS-y i telefony uwijały się niczym w ukropie. Wszystkim nam zależało na tym, by uzbierać możliwie najwięcej pieniędzy. Po zakończeniu licytacji, która, jak się okazało, przyniosła większe korzyści niż w latach poprzednich, całe towarzystwo płci obojga darło się z radości. Czułam też obecność  oraz wsparcie pani Anny Dymnej, bo chociaż była na scenie Teatru Witkacego w Zakopanem, to przed spektaklem przez cały dzień  przesyłała SMS-y i pytała o wyniki aukcji. Emocje dlatego też są wielkie, ponieważ dzieci wykonały znakomite prace, które po oprawieniu przedstawiają się naprawdę pięknie. Internet nie oddaje w pełni ich urody.

Fot.: Jacek Konecki/PR

– A jak reagują słuchacze licytujący obrazki „Choinek”?

– W trakcie trwania aukcji odebraliśmy parę tysięcy połączeń. Telefonujący do nas nawet wrzeszczą: że chcieliby taki a taki obrazek, a nie wiedzą, czy zdążą. Nieubłagane reguły licytacji, jakich musimy przestrzegać, podnoszą poziom adrenaliny. A potem jest żal, że wydarzenie dobiegło końca.

– W tym roku na konkurs „Choinek Jedynki”, zatytułowany „Magia świąt”, przyszło trzy i pół tysiąca prac. Jak radzicie sobie Państwo z tak dużą liczbą przesyłek? Ile osób się nimi zajmuje?

– Wszystkie koperty otwierałam sama, przesyłki przychodziły sukcesywnie.  Potem poprosiłam o pomoc koleżanki z redakcji, z sekretariatu oraz studentów, którzy u nas pracują. Siedzieliśmy w bardzo miłej atmosferze i oglądaliśmy wszystkie obrazki. Liczba prac rzeczywiście była imponująca, a znam przecież naszych jurorów… Oni nie przepuszczą żadnego obrazka…

– Naprawdę?

– Oczywiście! Na każdy spoglądają fachowym okiem.

– Komentarze wygłaszane na antenie, że, być może, młodzi autorzy, których prace są licytowane, będą w przyszłości wielkimi artystami, to tylko żartobliwe stwierdzenia czy też tkwi w nich źdźbło prawdy?

– Jurorzy zupełnie poważnie snują takie przypuszczenia. Dlatego twierdzą nawet, że kupienie któregoś z obrazków na aukcji „Choinek Jedynki” może okazać się niezwykle trafną inwestycją. To znakomite, wypróbowane grono ekspertów bardzo nie lubi szablonów albo gdy dziecko wykona staranną i piękną pracę, lecz widać w niej odtwórczość, a nie twórczość. Dzieła na naszą aukcję są więc wyłaniane w sposób niezwykle przemyślany. Z wielką pokorą przyglądam się pracy jurorów. Komentują na przykład jakiś obrazek, a wtedy, w moich oczach, ta praca nabiera blasku. Zaczynam rozumieć, dlaczego się nią  zachwycono. To jest niesamowite. Myślę, że artyści  mają dar: patrzą na świat oczami dziecka.

A co o swoich pracach mówili Pani ich młodzi autorzy?

– Wiele niezwykłych rzeczy. Nagrywałam na przykład rozmowę autorki pracy oznaczonej numerem 31, Nataszy Nowak. Pan profesor Maśluszczak nazwał jej obraz „Barbakan”. Tymczasem Natasza powiedziała mi: „Namalowałam wieżę pana burmistrza w Wieluniu!”. Zapytałam: „A co spowodowało, że widać tam taką piękną noc i tyle barw w świetle księżyca?”. Siedmioletnia artystka odparła: „Tak mi wyobraźnia przywyobraziła”. Tuwim by się zachwycił takim słowotwórstwem. Karolinka Roszkowska,  autorka pracy nr 17, wyznała, że smutna dziewczynka przy oknie to ona sama.

Co powoduje, że radiowa „Jedynka” po raz kolejny zorganizowała aukcję na rzecz Fundacji Anny Dymnej „Mimo Wszystko”?

– Pierwsze „Choinki Jedynki” odbyły się w 2007 roku. Wtedy powstał plan budowy w podkrakowskich Radwanowicach Ośrodka Rehabilitacyjno-Terapeutycznego „Dolina Słońca”. Widząc, jak bardzo ten projekt jest konkretny i potrzebny, postanowiliśmy – dzięki naszym słuchaczom – go wesprzeć. Dostrzegliśmy również, że budowa „Doliny Słońca” jest przemyślana: powstawały przecież poszczególne części obiektu i natychmiast były zagospodarowywane po to, by służyć osobom niepełnosprawnym – powstał kawałek i już kwitło w nim życie. Z dumą mówiłam o tym wszystkim na antenie. Cieszy więc ogromnie fakt, że rezultat tegorocznych „Choinek Jedynki” przerósł nasze oczekiwania. Wylicytowaliśmy 5120 złotych więcej niż 2 lata temu.  Niestety, w tym roku nie mogłam sobie pozwolić na zakup żadnego  dzieła– przelicytowywano mnie. Ale z poprzednich naszych licytacji mam dwa śliczne obrazki.

Rozmawiał Wojciech Szczawiński

Może Cię zainteresować

Zdrowia, miłości, spokoju…

24.12.2024

„Czego Wam życzyć? Zdrowia, bo najważniejsze jest zdrowie. Ale jak będziemy zdrowi, to przede wszystkim życzę Wam miłości. Bo tak ważne jest, żeby mieć kogoś, komu się mówi: »Dobrze, że jesteś, kocham cię«. Życzymy więc Wam, żebyście mieli komu w te święta powiedzieć, żebyście o tym nie zapomnieli: »Dobrze, że jesteś«” – zaznacza Anna Dymna.

Dołącz do newslettera