Zaczarowana piosenka – zaczarowane życie
Festiwal Zaczarowanej Piosenki zmienia życie niepełnosprawnych wokalistów. Świadczą o tym słowa finalistów i laureatów tego ogólnopolskiego konkursu, który Fundacja Anny Dymnej „Mimo Wszystko” organizuje w tym roku już po raz dwunasty.
Pytani, z czym im się kojarzy Festiwal Zaczarowanej Piosenki, zwykle odpowiadają, że z cudowną atmosferą, profesjonalizmem, zawieranymi przyjaźniami, ale przede wszystkim z tym, że dzięki festiwalowi mogli rozpocząć kolejne etapy w swoim życiu.
– To jest bardzo profesjonalna impreza – podkreśla Katarzyna Nowak, laureatka trzeciego miejsca (2007 r.), która na krakowskim Rynku zaśpiewała w duecie ze Zbigniewem Wodeckim. – Wokaliści pracują pod okiem fachowców. Przez kilka dni trwają warsztaty. Instruktorzy od emisji głosu nie lukrują. Nie ma taryfy ulgowej. Ten festiwal dał mi bardzo dużo. Dzięki transmisji w TVP zostałam dostrzeżona. Zaśpiewałam na festiwalu w Poznaniu. Potem były kolejne występy. Aż w końcu zorganizowano, z okazji obrony przeze mnie dyplomu na drugim kierunku studiów, mój autorski recital. Opowiadałam tam dużo o sobie. Odbiór był tak pozytywny, że powstała z tego nawet książka, „12 kropel życia”. Dzięki Festiwalowi Zaczarowanej Piosenki nawiązałam mnóstwo kontaktów. Miałam możliwość zaprezentowania siebie przed spora publicznością.
W opinii wielu osób, piękne jest to, że nasz festiwal pokazuje w mediach wizerunek osoby niepełnosprawnej, lecz robi to w naturalny sposób: nie epatuje ckliwym współczuciem, nie skupia się na fizycznych dysfunkcjach. Wręcz przeciwnie – ukazuje że, mimo różnych barier, osoba niepełnosprawna może, jak każdy, realizować własne pasje.
Dla Łukasza Barucha udział w festiwalu także okazał się krokiem milowym w rozwoju. Niewidomy wokalista kilkakrotnie brał udział w tym konkursie. Chociaż nigdy nie został jego laureatem, to podkreśla, że nie wygrana jest dla niego najważniejsza.
– Od lat powtarzam, że ten festiwal przyczynił się do diametralnej zmiany w moim życiu – twierdzi. – To był pierwszy konkurs wokalny, w którym wystartowałem po utracie wzroku. Udział w tym wydarzeniu uruchomił twórcze mechanizmy w mojej głowie, sprawił, że zostałem dostrzeżony w mojej rodzinnej Dąbrowie Górniczej. W 2010 roku powstał pomysł założenia fundacji „Wygrajmy Razem”, promującej aktywność artystyczną osób niepełnosprawnych. Fundacja powstała. Od tamtej pory prężnie działamy.
Poruszający się na wózku Michał Ziomek to zwycięzca Festiwalu Zaczarowanej Piosenki w 2013 roku.
– Do czasu udziału w festiwalu nie miałem wyraźnego bodźca, żeby działać w sferze muzyki – wspomina. – Raczej mówiłem sobie: „Ok, umiem śpiewać, grać”. Jednak nie wykorzystywałem swoich umiejętności do tego, żeby z nich żyć. Robiłem to raczej dlatego, że miałem głód występowania na scenie. Co prawda założyłem zespół, napisałem piosenki, trochę koncertowaliśmy, ale to, generalnie, ucichło. Na Rynku w Krakowie zaśpiewałem z Grzegorzem Turnauem. Zwyciężyłem. Zrozumiałem wtedy, że powinienem realizować się w muzyce. Zacząłem dużo śmielej brać udział w różnych konkursach, przeglądach artystycznych. Miałem przyjemność zaśpiewania na urodzinach kliniki „Budzik” w Warszawie. Potem skomponowałem i zrobiłem aranżację do koncertu milenijnego parafii w Podegrodziu, gdzie mieszkam. Obecnie mam przygotowany materiał na własną płytę, którą chciałbym nagrać i wydać. Bardzo podoba mi się stwierdzenie, że jedyną niepełnosprawnością człowieka jest złe nastawienie.
Festiwal Zaczarowanej Piosenki, którego pomysłodawczynią jest Anna Dymna, Marta Kadziela i Mateusz Dzieduszycki, zmienia rzeczywistość nie tylko osób niepełnosprawnych. Odmienia także myślenie społeczeństwa na temat ludzi z dysfunkcjami. Dariusz Buczek, zwycięzca naszego konkursu z 2014 roku, potwierdza te słowa.
– Ludzie widzą, że osoby z niepełnosprawnościami mają wiele talentów i nie boją się pokazać światu. To wielka zasługa pani Ani Dymnej, że myślenie o nas tak diametralnie się zmienia – zaznacza.