Nie żyje Leszek Aleksander Moczulski
Wybitny krakowski Poeta zmarł wczoraj w wieku 79 lat. Był Przyjacielem Fundacji Anny Dymnej „Mimo Wszystko”. A przede wszystkim, z ogromną życzliwością, odnosił się do osób z niepełnosprawnością intelektualną.
Leszek Aleksander Moczulski należał do Osób najbliższych memu sercu. Nosił w sobie niezwykłą wrażliwość i życzliwość: spokojny, uśmiechnięty, skromny, ogromnie wyczulony na prawdę. O takich Ludziach, jak On, ksiądz Jan Twardowski pisał, że są jak tęcza – Ich obecność jest piękna, potrzebna jak tlen, ale nie zajmuje sobą miejsca. Każda chwila spędzona przy Leszku napawała mnie jasnością, wiarą w to, że, bez względu na wszystko, co dzieje się w naszej rzeczywistości, będzie dobrze: że należy tylko kochać świat, robić swoje, a wtedy wszystko się ułoży.
Leszek był wielkim Przyjacielem mojej fundacji. Z ogromną, autentyczną radością zasiadał w jury Ogólnopolskiego Konkursu dla Osób Niepełnosprawnych „Słowa, dobrze, że jesteście”, który wymyśliłam. Był również jurorem Festiwalu Zaczarowanej Piosenki, przychodził na koncerty „Zaczarowanego Radia Kraków”. I zawsze dziękował za to, że może tam być. Był szczęśliwy z tego powodu. Niczego nie udawał. To szczęście bijące od Leszka naprawdę dodawało sił.
Po wczorajszym Bożonarodzeniowym Salonie Poezji w Teatrze Słowackiego w Krakowie, usiedliśmy z moimi kolegami artystami przy kawie, zastanawiając się, w jaki sposób uczcimy przyszłoroczne, osiemdziesiąte urodziny Leszka. Postanowiliśmy zorganizować wyjątkowy jubileusz, koncert z udziałem wspaniałych artystów, którzy wystąpią dla naszego wielkiego Poety. Ogromnie ucieszyliśmy z tego pomysłu. Niestety, dzisiaj dotarła do nas smutna wiadomość, że Leszka już z nami nie ma. Oczywiście ten jubileusz odbędzie się w przyszłym roku, tyle że bez Niego.
Na szczęście Leszek Aleksander Moczulski pozostawił po sobie swoje słowa i naszą miłość do Niego w nas. Będzie więc z nami zawsze.
Anna Dymna