fbpx

Co robimy

Ośrodek wytchnieniowy w Lubiatowie

Rozmawiamy nie tylko z osobami chorymi i z niepełnosprawnościami. Uważnie wsłuchujemy się także w głosy ich rodzin. Podziwiamy poświęcenie matek, ojców, sióstr, braci, córek, synów. Nierzadko oddają oni z siebie wszystko, by otoczyć swoich bliskich opieką pełną uważnej troski.

We wrześniu 2023 r. Fundacja Anny Dymnej „Mimo Wszystko” obchodzi dwudziestolecie działalności. Na pamiątkę tego jubileuszu planujemy uruchomić całoroczny ośrodek wytchnieniowy „Spotkajmy się” w Lubiatowie (woj. pomorskie), dla osób z niepełnosprawnością intelektualną oraz ich opiekunów. Ośrodek będzie usytuowany w środku pięknego lasu, niemal tuż nad brzegiem Bałtyku. Docelowo stanie tam kompleks dziesięciu czteroosobowych domków kontenerowych. Ukończenie budowy ośrodka uzależnione jest od zakończenia procedur budowlanych oraz pieniędzy, które fundacja, dzięki ludziom dobrej woli, zdoła pozyskać na ten cel.

Wiele osób z niepełnosprawnością intelektualną o pomoc dla siebie nie potrafi nawet prosić. Jest to grupa najbardziej zagrożona wykluczeniem społecznym.

Ośrodek wytchnieniowy mieścił się będzie w sąsiedztwie budynku naszych WTZ w Lubiatowie, w pięknym lesie, niemal tuż nad brzegiem Bałtyku, fot.: archiwum fundacji

– Od ponad dwudziestu lat przyglądam się rodzinom osób z niepełnosprawnością intelektualną – mówi Anna Dymna. – Robię to ze zdumieniem i podziwem. Niejednokrotnie matki albo ojcowie rezygnują z pracy zawodowej, z własnych marzeń, po prostu z siebie. Robią to, by jak najlepiej zaopiekować się swoimi dziećmi. A kiedy te dzieci mają czterdzieści czy pięćdziesiąt lat, to tacy rodzice zaczynają się bać. Z przerażeniem myślą o tym, co z pociechami stanie się po ich śmierci. Nieraz słyszałam zatrważające wyznania matek, które samotnie wychowywały dorosłe córki albo dorosłych synów z niepełnosprawnością intelektualną: „Chciałabym, żeby moje dziecko umarło przede mną”. Najczęściej tacy rodzice nie przyznają albo wstydzą się przyznać do tego, że w opiece rodzicielskiej opadają z sił. Tymczasem żyją w ciągłej czujności. Przecież osoby z niepełnosprawnością intelektualną, nawet w wieku dojrzałym, nadal reprezentują dziecięcą umysłowość oraz bezradność. Przez całe życie należy więc czuwać nad ich bezpieczeństwem. Stąd w rodzicach takich osób, prócz psychicznego wyczerpania, obecne jest stałe napięcie. Doskonale więc zdaję sobie sprawę, że opieki wymagają nie tylko osoby z niepełnosprawnością intelektualną, ale również ich bliscy. Wiem też, że szum morza, lasu, łagodność natury na każdego ma życiodajny wpływ. Przyroda uzdrawia. Jest najlepszym gabinetem terapeutycznym. Dlatego jestem przekonana, że w naszym ośrodku osoby z niepełnosprawnością intelektualną oraz ich bliscy odnajdą tak bardzo potrzebne im wytchnienie.

Ośrodek wytchnieniowy „Spotkajmy się” w Lubiatowie usytuowany jest na terenie zajmowanym niegdyś przez jednostkę wojsk rakietowych. W 2005 r. leśny obszar, o pow. 4,1 ha, wydzierżawiony został Fundacji Anny Dymnej „Mimo Wszystko” przez Dyrekcję Lasów Państwowych. Od 2014 r. działa tam całoroczny Warsztat Terapii Zajęciowej, pierwsza taka placówka w gminie Choczewo i okolicy. Uczestnicy warsztatu, którzy przez wiele lat nabywali umiejętności m.in. w pracowni przyrodniczo-gospodarczej, staną się częścią personelu ośrodka „Spotkajmy się”. Dla większości z nich będzie to pierwsza w życiu praca zarobkowa.

– Od wielu, bardzo wielu lat spędzam wakacje na Wybrzeżu – mówi Anna Dymna. – W Lubiatowie wyczuwa się magię: w tym lesie, morzu… Takiego piasku nie ma nigdzie indziej na świecie. Kiedy kładę się tam na plaży, czuję, jak wchodzi we mnie dobra energia. Dlatego, paręnaście lat temu, pomyślałam, że ta piękna, naprawdę niezwykła przestrzeń mogłaby również służyć osobom z niepełnosprawnościami oraz ich bliskim. Lubiatowie działa jakaś magia, która daje człowiekowi siłę, budzi radość i pozwala inaczej patrzeć na świat. To nie jest tylko drzewoterapia, ale też piaskoterapia, morzoterapia, słońcoterapia, nieboterapia, deszczoterapia, uśmiechoterapia. Marzę, by nasz ośrodek był miejscem życzliwych spotkań, które dają nadzieję, zrozumienie i siłę.

Autorem zdjęć w galerii poniżej jest Roman Wittbrodt, uczestnik WTZ w Lubiatowie.

Dołącz do newslettera