Gościem odcinka jest Marcin Malik, który przeszedł zakażenie COVID-19. Ostatnie miesiące były dla niego bardzo ciężkie. Z wykształcenia jest kulturoznawcą, oprócz tego prowadzi własną firmę. Ma również żonę i maleńkiego synka, Miłosza. Okazało się, że zarówno jego syn, jak i żona, zachorowali na COVID. Dziecku objawy ustąpiły bardzo szybko, żona też łagodnie przeszła. Po paru dniach mogli już swobodnie opuścić szpital. Coraz gorzej było natomiast ze stanem pana Marcina, który nie poszedł do szpitala tylko przebywał na kwarantannie w domu. Gdy żona wróciła do domu zareagowała przerażeniem widząc w jakim jest stanie. Spadła saturacja, więc wezwano karetkę, która jeździła z pacjentem od szpitala do szpitala. Kiedy wreszcie udało się znaleźć taki, który go przyjmie, wynik testu okazał się... negatywny. Po badaniach skierowano go więc do domu, a saturacja cały czas spadała i stan się pogarszał. Po 2 dniach znów wezwano karetkę i tym razem test wyszedł pozytywny, więc pacjent został przyjęty na oddział. Zaklasyfikowano go jako przypadek ciężki. Jak wyglądała walka o życie osoby dotkniętej ciężkimi objawami koronawirusa, ile w tej walce trzeba było zaangażowania i pomocy personelu medycznego, jakie odczucia towarzyszą ozdrowieńcom.