fbpx

Aktualności

Anna Dymna: Bez miłości nie ma altruizmu

26.04.2017

W miniony piątek i sobotę, w ramach 17. Dni Tischnerowskich, Anna Dymna uczestniczyła w spotkaniu „Jaskinia filozofów”, a także w „Debacie filozoficznej młodych”. Dyskusja w Auli Auditorium Maximum Uniwersytetu Jagiellońskiego nosiła tytuł „Inny. Obcy. Bliźni. Granice otwartości”. Kolejna, w Wyższej Szkole Europejskiej – „Co nam dał Tischner?”.

– Dla mnie bez  miłości  altruizm nie jest możliwy. Zanim zaczęłam pomagać moim niepełnosprawnym intelektualnie podopiecznym, po prostu się z nimi zaprzyjaźniłam, poznałam ich problemy, uczucia i stali mi się bardzo bliscy… Ja im chyba też. Bez tego uczucia pewnie nie założyłabym fundacji i nie poświęciłabym im części swojego życia. Jako szefowa fundacji, która niesie pomoc niepełnosprawnym intelektualnie dorosłym, zdaję sobie sprawę, że nie można pomóc wszystkim.  Często jestem pytana o powody, dla których pomagam, po co i dla kogo to robię. Myślę, że przede wszystkim dla siebie. W pewnym momencie zorientowałam się, że w ten sposób poddaję się egzaminowi z człowieczeństwa. Kontakt z tymi ludźmi całkowicie zmienił moje życie, choć na początku bałam się kontaktu z osobami niepełnosprawnymi. Dzięki nim zobaczyłam, jak piękny i dobry może być  człowiek.  Czasem jest inny niż my, ale kontakt z właśnie z takim innym poszerza nasz świat i naszemu życiu nadaje głębszy sens. I to nie jest czysty altruizm, ale coś o wiele więcej – mówiła aktorka w trakcie spotkania „Jaskinia filozofów”, w którym udział wzięli również prof. Hans Joas, prof. Piotr Sztompka i dr hab. Steffen Huber.

Podczas „Debaty filozoficznej młodych” Anna Dymna wspominała ks. prof. Józefa Tischnera jako człowieka, którego życzliwość oraz mądrość potrafiły prostować każde problemy.

– Wiem, że gdyby profesor był tutaj z nami, wszyscy bylibyście uśmiechnięci – mówiła. – On miał w sobie tego rodzaju blask, że chciało się chociażby przez chwilę móc przy nim posiedzieć, posłuchać go. Przy nim człowiekowi zawsze robiło się jakoś lżej.

Anna Dymna wspomniała również nadzwyczajny Koncert Charytatywny „Kraków dla Kosowa”, który, w kwietniu 1999 roku, organizowała na rzecz ofiar wojny bałkańskiej. Ks. Tischner specjalnie na tamtą okazję napisał tekst „Nad Kosowem”. Podczas sobotniego spotkania aktorka odczytała jego fragment, który, jak nadmieniła, tłumaczy, dlaczego ludzie ludziom gotują czasami straszny los:

Jednym z wyjaśnień tragedii jest teoria „krzywych zwierciadeł” wywodząca się z ducha kartezjanizmu. Aby poróżnić człowieka z człowiekiem nie potrzeba wiele. Wystarczy wsunąć między nich krzywe zwierciadło. Odbita w takim zwierciadle twarz bliźniego jest wykrzywiona. Bliźni jest zawsze gorszy niż sobie wyobrażamy. Jest zakłamany, podstępny i zły. Moja twarz także wygląda jak wykrzywiona. Ja widzę wykrzywioną twarz bliźniego, bliźni widzi moją wykrzywioną twarz. Wtedy jakiś wewnętrzny, cichy głosik mówi nam: prostujcie się. I tak się zaczyna. Człowiek prostuje człowieka. Może nawet jest przekonany, że w ten sposób wyrządza Bogu przysługę. Ale wtedy właśnie, aby przerwać spiralę przemocy, rysuje się zadanie odejścia od zwierciadeł. Trzeba odwrócić się, odejść, rozbić wykrzywione lustra. Trzeba spojrzeć bezpośrednio i samemu stać się bezpośrednim. Trzeba mieć oczy ku widzeniu i uszy ku słyszeniu. Trzeba pokazać twarz i spojrzeć w twarz. Wtedy być może odkryje się to, co ludzkość odkryła przed wiekami i co nosi w swej pamięci nawet wtedy, gdy o tym nie chce wiedzieć. Odkryje idący z twarzy innego, wyzwolony ze złudzeń i przekłamań, proste i mocne wyzwanie: „Nie będziesz dawał fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu”. Ono jest jak uderzenie pioruna w ciemną noc. Ono otwiera prawdę.

Może jednak być jeszcze inaczej. Pamiętamy opowieść o Kainie i Ablu. Dlaczego Kain zabija Abla? Nie dlatego, że Abel jest zły i zagraża jego istnieniu. Wręcz przeciwnie. Abel ginie na skutek swojej dobroci. Abel staje się wybrańcem Boga. Oznacza to, że wybrańcem nie jest i nie może być Kain. I w Kainie lęgnie się zawiść. Zawiść jest nienawiścią skierowaną do bliźniego nie z racji jego złości, lecz z racji jego dobroci. Człowiekowi wydaje się, że bliźni – jakiś brat Abel – okradł go z jego dobra, z jego miłości. Gdyby nie Abel wszystko byłoby inne. Bóg nie miałby wyjścia i musiałby przyjmować ofiary Kaina (…) Nie ma bowiem większej winy niż właśnie niewinność. Wtedy też świat staje się piekłem człowieka.

Na koniec „Debaty filozoficznej młodych” Anna Dymna powiedziała:

– Jeżeli z kimś rozmawiamy, kto jest inny niż my, to nie potępiajmy go, starajmy się go zrozumieć. Wyciągajmy te krzywe zwierciadła, które pomiędzy nami są ustawione. Rozbijajmy je. Patrzmy się ludziom prosto w oczy. Tego nauczył mnie ksiądz Tischner i dlatego żyje mi się jakoś lepiej.

Może Cię zainteresować

Podnosić na duchu

25.04.2024

Gościnami jutrzejszego programu „Anna Dymna – Spotkajmy się” będzie Patrycja Łatka z mamą Urszulą. Pani Patrycja, tegoroczna maturzystka, mimo zmagań z artrogrypozą, jest obiecującą sportsmenką.

„Dolina” przyciąga dobrych ludzi

19.04.2024

„Słowo »podopieczny« oznacza, że ktoś znajduje się pod naszą opieką. Musi więc być ważny w naszym postrzeganiu, rozbudzać w nas serdeczne odruchy, zrozumienie, głęboką zdolność do współodczuwania. Taka opieka to szczególna troska o psychiczny oraz fizyczny dobrostan drugiego człowieka” – zaznacza Małgorzata Cebula, wicedyrektorka ośrodka terapeutyczno-rehabilitacyjnego „Dolina Słońca” w Radwanowicach.

Dołącz do newslettera